Wiemy już jak skończył Schroeder, który zagłosował przeciwko budżetowi własnego rządu, przez co dążył do przedterminowych wyborów. Obecnie ten sam manewr chcą powtórzyć – ku uciesze gawiedzi – równie światli politycy z Polski…
A podobno z Historii należy wyciągać wnioski i unikać powtarzania błędów.
*A Historia pokazuje…*
że wyciągamy wnioski i popelniamy nowe błędy, bądź zmodyfikowane stare.
*Jako Kochanowski rzecze:*
Cieszy mię ten rym: Polak mądr po szkodzie:
lecz jeśli prawda i z tego nas zbodzie,
nową przypowieść Polak sobie kupi,
że i przed szkodą, i po szkodzie głupi.
(Pieśni o spostuszeniu Podola, V, ks. II)
*A jednak*
‘Nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki’, a poza tym:
wyciagac wnioski z historii i unikac powtarzania błedów – czy to nie tak samo z dziecmi? Czy mozliwe/sensowne jest wyciąganie wnioskow z przeszlosci rodzicow po to, by nie powtarzac ich blędow?
Historia Niemiec ‘cokolwiek’ jest inna niż historia Polski, a Schroeder ‘cokolwiek’ inny niz Kaczyński.
Tak łatwo o porównanie (więcej – wzorowanie sie na…) tych tak odrebnych swiatów?
*a tu jest mowa o dojrzałych ludziach*
do nich odnosi się odpowiedzialność widziana oczami czytelnika i wyznawcy “Miłość i Odpowiedzialność”
no chyba że politycy są jak dzieci we mgle