Od pewnego czasu z coraz większym zażenowaniem obserwuję pewną tendencję w popularnych portalach newsowych. W jednym dobrowolnie prawie wszyscy dziennikarze z redakcji zaczęli pisać blogi, tak jakby pisanie w internecie nie było natchnieniem tylko tytaniczną pracą. Zastanawiam się czy Ci dziennikarze napisaliby to samo w swoich prywatnych blogach, obawiam się, że nie. Pozostaje więc stwierdzenie, że poza autopromocją firmy, o nic więcej w nich nie chodzi – czyli szkoda czasu na czytanie.
Druga grupa to polityczne blogi autopromujące polityków i portal je zamieszczający. Ten rodzaj blogów jest najbardziej perfidny, ponieważ tytuły kolejnych wpisów naszych miernych polityków, portal wkłada pomiędzy ciekawe newsy agencji prasowych. Po krótkiej lekturze można zauważyć, że to mierne wypociny mające autopromować danego polityka, a nie informacje poważne i sprawdzone.
Szkoda, że piękna idea blogów została tak prymitywnie wykorzystana do autopromocji polityków i dziennikarzy mało znaczących redakcji.