Niezbadane i nieograniczone jest Miłosierdzie Boże. Jest ono dostępne dla każdego człowieka.
Widząc wczoraj wiwatujący, radosny tłum żegnający Ojca Świętego Jana Pawła II odjeżdżającego z Kalwarii Zebrzydowskiej przypomniały mi się słowa Błogosławiony, który idzie w imię Pańskie.
Kiedy Papieża żegnano na Lotnisku w Balicach odczułem wielką radość, wynikającą z głębokiego przekonania, że w tej chwili ludzie patrząc na serdecznego i pokornego Kwaśniewskiego nie krzyczą już Ukrzyżuj Go (tego komucha). Umieć wybaczyć, okazać Miłosierdzie i uszanować człowieka, który ma odmienne poglądy, lecz pomimo tych poglądów okazuje serce i szacunek Papieżowi.
Ostatnie chwile papieskiej pielgrzymki do Ojczyzny będą mi się odtąd kojarzyły z zaproszeniem przez Prymasa do Konsekracji Świątyni Opatrzności Bożej, płaczącą panią Prezydentową i żołnierzem, który dotknął ręki Ojca Świętego wchodzącego po schodach do samolotu tak aby to dotknięcie dodało Papieżowi sił na dalszą drogę.
Niesamowity to czas, przypominania przez Papieża siły modlitwy “Módlcie się za mnie za życia i po śmierci”.
Kiedy tak na gorąco myślę co mogłoby Ojcu Świętemu sprawić największą radość, odnoszę wewnętrzne przekonanie, że byłaby to pielgrzymka do Rosji i możliwość stanięcia na Placu Czerwonym, tak aby z tego miejsca mógł podziękować Bogu za orędzie Fatimskie, które prowadzi go przez cały Pontyfikat.
Do modlitwy!
*:)*
i do pielgrzymowania!
*szacunek?*
Szacunek Kwaśniewskiego jest wyłącznie na pokaz. To sprawa etykiety i wizerunku medialnego. Raz się zapomniał i była sprawa z “ucałowaniem ziemi”.
*katolicyzm?*
Boję się, że często katolicyzm jest na pokaz, z jednej strony postawa wg dekalogu, z drugiej nienawiść do innych. Miłosierdzie Boże nie patrzy na kolor legitymacji partyjnej, ani na przeszłość. Nie mam prawa przekreślać ŻADNEGO człowieka, tylko dlatego, że jest innej opcji politycznej, innego wyznania. Mogę odnaleźć uczciwie szacunek dla Kwaśniewskiego ponieważ widzę, że kocha swoją żonę i córkę.
Drogi Nestorze tak łatwo oceniasz Kwaśniewskiego za tą wypowiedź. Czyżbyś nie wierzył w to, że osoba Ojca Świętego, jego pokora, miłość i dobroć potrafią przemieniać nawet takich zatwardzialców?
Ja wierze, że Kwaśniewski mówił to z przekonaniem, a nie dla wizerunku medialnego. Wierzę w człowieka, tak jak uczy Boże Miłosierdzie.
*racjonalizm?*
A dla mnie każdy “świadomy lewicowiec” jest z natury cynikiem i oszustem.
Nie można mylić miłosierdzia z polityczną poprawnością.
*jeszcze raz*
to tak jak dziwka jest dziwką, kaleka kaleką a pedał pedałem. Określeniem kochający inaczej czy osoba niepełnopsrawna nic nie zmienimy. Tak samo lewicowiec jest wyposażony w pewne immanentne cechy a więc cynizm, złodziejstwo, nieszczerość. To, że lewicowiec poda rękę papieżowi, to nic nie znaczy. Tym bardziej, iż na następny dzień jest wyłącznie zniesmaczony słowami jerzego Urbana. Nie róbmy z Kwaśniewskiego neofity.
Pingback: Ukrzyżuj komucha | szczepanek.org