Dziękuję Kapelanie z Klubu Bardzo Dobrej Książki, to piękna książka!
Ponieważ byłem wtedy jeszcze małym chłopcem, nie pozwalano mi pić wina, ale fascynował mnie sposób, w jaki robili to dorośli! Po rozlaniu go do kieliszków wuj brał swój i trzymając go w dłoniach, wolno nim poruszał, by aromat wina dotarł do jego nozdrzy. Spoglądał na osoby siedzące wokół stołu, unosił kieliszek, brał mały łyk wina i mówił: “Bardzo dobre… bardzo dobre wino… zobaczymy butelkę… musi mieć co najmniej pięc lat”. […]
Jednej rzeczy się wtedy nauczyłem – picie wina to coś więcej niż samo picie. Musisz wiedzieć, co pijesz, i musisz umieć o tym rozmawiać. Podobnie, samo przeżywanie życia nie wystarcza. Musimy wiedzieć co przeżywamy. Życie, nad którym się nie zastanawiamy, nie jest warte, by je przeżywać. Do istoty człowieczeństwa należy zastanawianie się nad życiem, myślenie o nim, dyskutowanie, ocenianie go i wydawanie opinii o nim. Połowę życia stanowi zastanawianie się nad nim. Czy warto żyć? Czy życie jest dobre? Czy może złe? Stare? Czy nowe? Czym ono jest? Największa radość, jak i największy ból życia bierze się nie tyle z tego, co przeżywamy, ile z tego, co myślimy o swoim życiu i co czujemy.
Kielich Życia s.23-24
*są chwile*
gdy polimeryzowałbym =)
*są chwile*
gdy …w.w. obraz ‘przylega do mnie’…
*Z czym*
popolimeryzowałbyś, Panie c.?