Polskie piekło

Polskie piekło — najbardziej skuteczna metoda niszczenia chęci do pracy? Zbigniew Boniek to człowiek bardzo szanowany przeze mnie. Przede wszystkim ze względu na wspaniały życiorys piłkarski, ale także za profesjonalizm zawodowy piłkarza i oddawanie serca w walce.
Dzisiaj prasa cieszy się z “dokopania” temu człowiekowi, mówiąc prześmiewczo “cóż to za trener”. Dodając “Hajto to jest ktoś, palnął prosto z mostu i od razu wszystko wróciło do normalności”.
Przerażenie mnie ogarnia, do jakiego upadku doszło w zawodzie piłkarza. Boniek w czasach walczącej komuny, mógłby siedząc w Juventusie i Romie, odmówić grania w Reprezentacji Polski. Jednak nigdy(!) tak nie postąpił ponieważ Orzełek na piersi dla tego pokolenia sportowców miał wielkie znaczenie. Pamiętam jak w dzień po tragicznym finale Pucharu Mistrzów (29 maja 1985 Bruksela-Heysel: Juventus-FC Liverpool 1:0) i śmierci 39 osób, Boniek przyleciał do Albanii i zagrał w meczu el.MŚ strzelając bramkę i będąc najlepszym zawodnikiem reprezentacji (30 maja 1985 Tirana: Albania-Polska 0:1). Pomimo tych dramatycznych wydarzeń, nie wymówił się szokiem psychicznym od grania, bo reprezentacja była najważniejsza.
Teraz pismaki prasowe obrzucają go błotem, za przykład moralności i cnót wszelkich podając postawę takich reprezentantów jak: Iwan, Hajto i Kowalczyk. Cóż nie dorastają Bońkowi do pięt: ani techniką, ani mądrością piłkarską, ani ludzkim intelektem. Natomiast bez wątpienie w kopaninie po kościach są lepsi.
Najbardziej rozbrajają mnie dwa zarzuty pismaków. “Boniek nie potrafił wyegzekwować od swoich piłkarzy celnych podań na 30 metrów, umiejętności wygrywania pojedynków 1 na 1, oraz umiejętności biegania przez 90 minut”. Dziwne, jak trener reprezentacji miałby w ciągu 3-4 dni zgrupowania nauczyć kogoś techniki! Nie mają, ci piłkarze techniki na co dzień, to jak w reprezentacji miał się zdarzyć cud!
Cóż kolejna mądra osoba (Boniek) z międzynarodowym doświadczeniem i uznaniem, została zmyta z powierzchni ziemi przez polskie bagno.
PS
Na koniec ze smutkiem stwierdzam, że normalne profesjonalne zachowanie, na które zdobył się Boniek, czyli złożenie rezygnacji, wszystkich zaskakuje. Bo tak się jakoś u nas utarło, że mądrych ludzi można bezkarnie błotem obrzucać. Jednak wszystkich dziwi, jak osoba taka przyznaje się do błędów w imię dobra nadrzędnego – jakim dla Bońka jest polska piłka – a nie w imię trzymania stołka i na dodatek ma szacunek dla własnej pracy.
Tylko, kto to? oprócz mnie dostrzeże… Nieszczęsny los ludzi pragnących i chcących aby na polskim bagnie wyrosły piękne lilie ;-(

Piłka nożna to prosta gra, w której najważniejsze sa dwa elementy – podanie i przyjęcie piłki. Jeśli się tego nie umie, to drużyna nie może dobrze grać. Ja grałem prosty futbol

Zbigniew Boniek

PS 2
Obawiam się, że kolejną osobą do wykończenia przez polskich pismaków jest Jerzy Dudek najlepszy polski piłkarz ostatniej dekady. No tak, ale w zasadzie jest on tylko piłkarzem FC Liverpool, a nie na przykład Koziej Wólki! Trzeba go ściągnąć w dół do bagna.
Ja natomiast wołam głośno JERZY TRZYMAJ SIĘ!!!