Ach co to był za bal 🙂 Tego się nie da opowiedzieć słowami… Była mumia, dama dworu z ogrodnikiem, siostra od “skórek” z Łodzi, Talib z uzbrojeniem, drużyna piekielna, ekipa z dzikiego zachodu, biedronki (żuczki?), hinduska księżniczka, wiosna, on Harrison Ford i jeszcze kilka wspaniałych postaci…
Nogi bolą ale samopoczucie wyśmienite 🙂
*:)*
gdzie takie imprezy organizują? 🙂
*Tradycyjny bal*
Chóru Politechniki Śląskiej – niedość, że śpiewasz to jeszcze fantastycznie się bawisz w gronie wspaniałych przyjaciół 🙂
*ha!*
jak ja bym tam zaczął śpiewać to by cała sala opustoszała:))))))))).
*Dobre strony*
Czasami taki śpiew ma dobre strony, bo wszyscy mogą powiedzieć, że coś usłyszeli 😉 A tak każdy mówi, że śpiewa idealnie i sala nie chce opustoszeć 😉
*szkoda tylko…*
…że ten bal jest w czasie sesji!!!!!!
*Dreszcz emocji*
Bal w trakcie sesji to taki dodatkowy dreszczyk emocji, pomagający związać brak czasu w jeszcze większy brak czasu… czyli to co jest podstawą sesji 😉
Co prawda to prawda, sesję można przedłużyć, a balu niestety się nie da…
*a chórtownik?*
…był też i pół-krasnal w kolorowym kubraczku z muzyczną słomą w bucikach hihihihi