Dyskusje

Czy z człowiekiem wierzącym da się dyskutować?

zapytał śp.ks.Józef Tischner w książce Nieszczęsny dar wolności.

W ogóle w naszym kraju niełatwo dyskutować. I to nie tylko z ludźmi religijnymi, z niereligijnymi także. Jeśli chodzi o katolików, to nie uważam, by winę za ten stan ponosiła ortodoksja. Wydaje mi się, że przyczyną jest zwyczajna bezmyślność. Myślenie bez którego nie ma dialogu, nie wyplątało się jeszcze spod przewagi uczuć. Chciałoby się powtórzyć za Martinem Heideggerem: “tym, co najbardziej daje do myślenia, jest to, że jeszcze nie myślimy”. […]

Sanctum jest najwyższą mądrością. Czy można uważać się za dziecko Boga, mając ciasny rozum i skąpe serce? Po wtóre: Sanctum jest najwyższą dobrocią. Czy można w imię tego Sanctum podgrzewać złość na ludzi, choćby na tych, którzy z różnych powodów inaczej myślą i czują? Czy trzeba bać się człowieka? Czy trzeba go podejrzewać i insynuować mu niesłychane rzeczy? Jan Paweł II zachęca nas dziś do nowej ewangelizacji. Niektórzy węszą w tym nową ideologizację. Ale ewangelizacja nie jest ideologizacją. Jest powrotem do podstaw, do zasad. A cóż jest zasadą chrześcijaństwa? Zasadą jest Miłość. Ta miłość, o której wiadomo, że “zawsze idzie za daleko” – ku Bogu i ku ludziom.

ks.Józef Tischner Nieszczęsny dar wolności s.56-62