Zastanawiam się, jak może się objawiać, ideał “trzeźwego upojenia”?
o.T.Kwiecień:
Pamiętamy, że Apostołowie w dzień Pięćdziesiątnicy robili na postronnych wrażenie, jakby upili się młodym winem. A winne upojenie jest zazwyczaj radosne. To jest radość, zakorzeniona w darze Ducha Świętego. Jak mówi hymn jutrzni poniedziałku: Laeti bibamus sobriam ebrietatem Spiritus – “radośni, pijmy trzeźwe upojenie Ducha”
.
Zdumiewali się wszyscy i nie wiedzieli co myśleć: “Co to ma znaczyć?” – mówili jeden do drugiego. “Upili się młodym winem” – drwili inni.
*;)*
trzeźwe upojenie – fajny termin, bardzo interesujący… zaczęłam się zastanawiać, czy pod to nie podchodzi pod moje stany wielkiej radości :] kiedy latam :]
*kontrowersyjnie*
może to dziwne, ale jak przeczytałem zwrot “trzeźwe upojenie” to od razu przypomniało mi się “pourazowy
zespół przeciążeniowy goleni prawej”.
*”rozumny szał” poety*
“Razem, młodzi przyjaciele!…
W szczęściu wszystkiego są wszystkich cele;
Jednością silni, rozumni szałem,
Razem, młodzi przyjaciele!…”
Adam Mickiewicz ” Oda do młodości”
Cóż mnie się kontrowersja nie rzuciła w oczy, trzeźwość tam była, bo nie pili; a upojenie było stanem zachwytu… Wybacz mnie się każde upojenie nie kojarzy z alkoholem… ot chociażby seksualne 😉
*skojarzenia*
upojenie seksualne – to było moje drugie skojarzenie ;).
niedobrze ze mną:).