Spotkałem dwójkę starszych osób, gdy wczesnym rankiem wsiadali na stary motorek. Zakładali archaiczne kaski, lecz uśmiech na ich twarzach i w oczach, był żywy i współczesny. Stary motorek, piękna przejażdżka, a może podróż i tyle radości…
Dwie osoby niewidoczne w tłumie, a jakże ten tłum ubogacające.
wzruszające, prawda?
jak miło czasem popatrzeć jak nasi dziadkowie czy rodzice idą na spacer trzymając się za ręce…
to daje wiarę w to, że jednak można się kochać i szanować całe życie..
*Tak, wzruszające*
Wzruszające jest dla mnie spotkanie starszego człowieka, albo jak w przypadku mojej 93-letniej Cioci (starego człowieka), który jest młody duchem i sercem.
Ona mając 93-lata ciągle chciałaby, obdarowywać innych miłością i pomagać im. Trudno mi wyrazić, jak bardzo jestem wzruszony, widząc jej zachowanie i rozmawiając z Nią. Wielka cząstka mojego życia jest przepełniona świadectwem jej “Harcerskiego” Tarnopolsko-Lwowskiego życia.
Czymże byłoby moje wyobrażenie miłości i kochania, gdyby nie świadectwo moich dziadków i rodziców. Ja jedynie próbuję, mniej lub bardziej udolnie, iść po ścieżkach życia, które Oni kiedyś wytyczyli i od lat mi ukazują.