Przypominam sobie mądry wierszyk: “Szczęście to umieć cierpieć z bliźnimi./ Śmiać się, gdy serce boli./ I tylko Bogu łzami rzewnymi/ skarżyć się ze swej niedoli”. Szczęście nie może być naiwne, nie powinno bagatelizować cierpienia. “Błogosławieni” z ewangelicznych ośmiu błogosławieństw (po grecku: “makarioi“) w dosłownym tłumaczeniu to “szczęśliwi”. Szczęśliwi wy, którzy płaczecie, głodujecie, którzy jesteście ubodzy, cierpicie dla sprawiedliwości… (por. Mt 5,3-12). Taka jest logika Ewangelii. Logika zaufania Bogu.
Od początku do końca
z o.Leonem Knabitem OSB, s.123
z o.Leonem Knabitem OSB, s.123
*:-))))))))))))))))))))))))*
się uśmiecham tak właśnie, choć…
wcale nie naiwnie….
i dziękuję moim Aniołom za to, że pomagają uśmiechnąć się przez łzy….
a zwłaszcza jednemu takiemu, co jest expertem od pocieszania poszuranej…
*szczęście to także..*
szczęście to także..
trzymanie kogoś kochanego za rękę, ciepły wiatr otulający nasz ciało w letni dzień, zachód słońca z piaskiem pod stopami, zmęczenie górską przechadzką, odgłos śniegu pod nartami, łąka pełna kwiatów, delikatność dłoni ukochanej osoby, tkliwe spojrzenie, beztroska myśli i możliwość przeżywania każdego dnia całym sobą
*:)*
piękne, prawdziwe,…, wzruszające,
🙂