nadzieja, której spełnienie się ogląda -nie jest juz nadzieją …
*oczywiście*
Napisałem “każdy dzień” jako nowy dzień. Podobnie jak w piosence “każdy wschód słońca Ciebie zapowiada”, a nie “każdy nowy wschód słońca”.
Ale rzeczywiście, mogło to być mylące, i sprawiać wrażenie czegoś dokonanego, zamiast patrzenia z nadzieją na to co każdy dzień może przynieść. Dodam erratę do wpisu 🙂
*Sama nadzieja nie wystarczy…*
Najpierw trzeba mieć nadzieję na nadzieję…
Tak jak “nie samym chlebem żyje człowiek”, tak też nie można żyć tylko nadzieją.
Trzeba COŚ robić, aby nadzieja miała możliwość urzeczywistnienia się…
POKŁADAM W PANU CAŁĄ NADZIEJĘ!!!
*Dar nadziei*
Człowiek został obdarowany “albowiem w nadziei jesteśmy już Zbawieni”, i każdy nowy dzień o tym nam przypomina.
Dar jest wtedy darem, gdy człowiek się na niego otwiera i przyjmuje, dla mnie jest to jednoznaczne.
Boję się jednak sytuacji, gdy człowiekowi zdaje się, że może coś dodać do Zbawienia. Człowiek sam z siebie nie może nawet powiedzieć “Pokładam w Panu całą nadzieję!”, Te słowa najpierw Duch Święty zwany Pocieszycielem, pobudza w nas.
Nie mogę nic dodać do Pełnego Zbawienia jakie dokonało się za sprawą Jezusa Chrystusa, co najwyzej mogę się otworzyć na ten dar Zbawienia, na dar nadziei.
Comments are closed.
W ramach tej prywatnej witryny internetowej są stosowane pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.OkNiePolityka cookies
W każdej chwili możesz zmienić swoją zgodę, klikają przycisk Zmień zgodę.Zmiana zgody na cookies
*nadzieja*
nadzieja, której spełnienie się ogląda -nie jest juz nadzieją …
*oczywiście*
Napisałem “każdy dzień” jako nowy dzień. Podobnie jak w piosence “każdy wschód słońca Ciebie zapowiada”, a nie “każdy nowy wschód słońca”.
Ale rzeczywiście, mogło to być mylące, i sprawiać wrażenie czegoś dokonanego, zamiast patrzenia z nadzieją na to co każdy dzień może przynieść. Dodam erratę do wpisu 🙂
*Sama nadzieja nie wystarczy…*
Najpierw trzeba mieć nadzieję na nadzieję…
Tak jak “nie samym chlebem żyje człowiek”, tak też nie można żyć tylko nadzieją.
Trzeba COŚ robić, aby nadzieja miała możliwość urzeczywistnienia się…
POKŁADAM W PANU CAŁĄ NADZIEJĘ!!!
*Dar nadziei*
Człowiek został obdarowany “albowiem w nadziei jesteśmy już Zbawieni”, i każdy nowy dzień o tym nam przypomina.
Dar jest wtedy darem, gdy człowiek się na niego otwiera i przyjmuje, dla mnie jest to jednoznaczne.
Boję się jednak sytuacji, gdy człowiekowi zdaje się, że może coś dodać do Zbawienia. Człowiek sam z siebie nie może nawet powiedzieć “Pokładam w Panu całą nadzieję!”, Te słowa najpierw Duch Święty zwany Pocieszycielem, pobudza w nas.
Nie mogę nic dodać do Pełnego Zbawienia jakie dokonało się za sprawą Jezusa Chrystusa, co najwyzej mogę się otworzyć na ten dar Zbawienia, na dar nadziei.