Jak trzeba chronić głos?

Jak trzeba chronić głos?

Nie wolno pić alkoholu i napojów gazowanych, z piwem włącznie. Pomijam to, że wokaliście brzydko się potem na scenie odbija. Najgorsze, że bąbelki osadzają się na strunach głosowych, które stają się mniej elastyczne. A alkohol zawiera garbniki, które źle wpływają na aparat głosowy. Niebezpieczna jest też mocna herbata.

Skąd Pani to wie?

Z doświadczenia. Potrafię wyczuć zmiany w gardle, na przykład po alkoholu pojawia się w nim sztywność.

Krystyna Prońko – Od śpiewania bolą nogi

However nervous you may feel, never succumb to the temptations of taking alcohol before playing. ‘Dutch courage’ will not compensate for lack of control, and it is very dangerous to start a practice which may so easily become a vicious and uncontrollable habit, fatal to fine playing.

Evelyn Rothwell – Oboe technique

Moi nauczyciele oboju, przyjaciele oboiści i wokaliści, wielokroć zwracali uwagę, jak ważnym jest unikanie alkoholu przed koncertem. Podobne informacje zawierają publikacje naukowe dla muzyków. Smutne, że i tak znajomi nie wierzą mojej wiedzy i traktują to jako abstrakcyjne opowieści. Tak jakby śpiewanie lub granie dla publiczności – niezależnie od statusu amator czy zawodowiec – było czymś niewymagającym przygotowania i dbałości o ciało.

7 thoughts on “Jak trzeba chronić głos?

  1. *zgadzam sie i nie zgadzam.*

    W przypadku muzyki klasycznej cytowane osoby maja racje. Chociaz niektorzy twierdza, iz w przypadku glosow meskich jedno male piwko jest korzystne.
    Jesli zas chodzi o inne gatunki muzyki, chocby jazz to jakby nie bylo John Coltrane gral najlepsze frazy po kilku kieliszkach wodki :).

  2. *na co to ma być dowód?*

    Nestorze w każdym gatunku muzyki znajdziesz ludzi, którzy po alkoholu wykonywali muzykę i jeszcze byli dzięki temu ubóstwiani przez publiczność. Nie zmienia to dwóch rzeczy, złego wpływu bąbelków na gardło i utraty kontroli nad głosem, jak i nad ciałem.

    Znałem osobiście jednego z najsłynniejszych oboistów świata, co to bez alkoholu nie umiał grać… Niestety Świat mógł tylko przez chwilę słuchać jego gry, bo szybko jego zdrowie uniemożliwiło mu grę. Niech każdy robi to co uważa za stosowne, ale nie zaprzeczajmy faktom naukowym, medycznym i muzycznym. Alkoholol stwarza wrażenie rozluźnienie mięśni, które równie dobrze można osiągnąć pracą i opanowaniem kontroli własnego ciała.

    Tylko łatwiej setę przed koncetem wypić, nić nauczyć się pracy nad własnym ciałem. Byli i są muzycy, którzy bez narkotyków nic nie zagrają, czy to także będziesz uwazał za dowód czyjejś wrażliwości artystycznej?

    PS

    Oburzałoby nas gdyby ludzie, różnych zawodów byli w pracy po kilku głębszych… a muzyka to niby nie praca i nie tworzenie…

  3. *tylko*

    gdy za tym beztroskim życiem, nie idzie obniżka poziomu artystycznego.

    W większości przypadków obniżka poziomu po tych środkach wspomagających jest znacząca, pomimo dobrego samopoczucia wykonawców i niewrażliwości dousznej słuchających.

    PS
    Nestorze trudno porównywać koncerty jazz’owe itp. odbywające się w klubach rozwywki, z wysublimowanym brzemieniem klasyki w salach koncertowych. To co u jednych wynika z wnętrza i doadaje uroku, u drugich wnętrzu zaprzecza i odbiera jasność barwy wokalnej i czystości intonacyjnej.

Comments are closed.