Człowiek sumienia

Dawniej człowiekiem sumienia nazywano kogoś, kto w swoim rodzinnym środowisku i małej społeczności, ukazywał piękno Dekalogu we własnym życiu.

Dzisiaj człowiekiem sumienia nazywa się kogoś, kto w rankingu jakiejś organizacji wykazał się kilkoma mocnymi wypowiedziami na temat przeciwników, chociaż jego życie osobiste może być dalekie od Dekalogu: rozwód, aborcja, kłamstwa itp. (organizacja ocenia czyny publiczne, a nie jego własne).

Bo tak naprawdę największą odwagą sumienia jest świadectwo własnego życia, a nie krzyk na forum publicznym. Osobiście uważam. że wpisanie kogokolwiek na jakąkolwiek listę za życiem/przeciw życiu, za wiarą/przeciw wierze, nie zdejmuje ze mnie odpowiedzialności poznania życiorysu tego człowieka na miarę moich możliwości. W dobie dzisiejszego Internetu, przy uważnej lekturze artykułów i opracowań, można wyciągnąć bardzo wiele ciekawych i mądrych wniosków.

A na koniec w dniu Sądu Ostatecznego, to i tak tylko Pan Bóg w swoim Miłosierdziu będzie w stanie ocenić kto był człowiekiem sumienia, bo tylko Pan Bóg jest nieomylny.

Teraz pozostaje przestać marudzić, wziąć sprawy w swoje ręce i zagłosować za przyszłością, bo wybory przeszłości nie zmieniają, tylko przyszłość.

PS
Gdy ktoś ma pieniądze na koncie, to potrafi co miesiąc biegać między bankami, aby zyskać na nowej lokacie o 0,5% więcej. Ale gdy chodzi o przyszłość, to wmawiamy sobie, że szkoda głosować, bo to nie nasza sprawa…