Sarmata?

Być Sarmatą, wierzyć w mesjanizm Polski. Czy to jest coś złego? Osobiście czuję się dumny z bycia Polakiem, ze wspaniałej chrześcijańskiej historii Polski i mych przodków. Nie boję się Europy Zachodniej, ani świata. W końcu jeśli jesteśmy drugim narodem “wybranym”, to może najwyższy czas na pokazanie całemu światu, że na finansach się znamy. Patrząc na struktury i sposoby działania polskich spółek, nasuwa się następujący wniosek. Niech nas tylko wpuszczą do Unii Europejskiej, a my już się ich pieniędzmi zajmiemy.
Polak potrafi!!!

3 thoughts on “Sarmata?

  1. *ZSRE i mamona*

    To jest dobry pomysł. Unia wyjdzie na nas jak Zabłocki na mydle, jak tylko nas dopuszczą do kasy to sami będą goli i weseli :).

  2. *kto sprytniejszy?*

    tylko ze jak na razie z wszelakich wyliczen (vide m.in. NCzas) wynika niezbicie, iz na tym calym budowaniu zjednoczonej Europy to – niestety – raczej my wyjdziemy goli i weseli. wbrew pozorom unijni politycy az tacy glupi nie sa, by nam jakakolwiek kase dawac.

  3. *Kto sprytniejszy?*

    Znam wyliczenia obecne, i jestem pewien, że gdyby nie było to korzystne dla unijnych polityków, to by nam prezentu nie zrobili. Jednak pisząc te kilka zdań powyżej miałem na myśli przyszłość (kilku- lub kilkunastoletnią), w której wzorem Hiszpanii powinniśmy się zabrać za europejskie pieniądze i znacząco je uszczuplić. Jakoś nie czuję kompleksów wobec zachodnich polityków. Poza tym, przy obecnej sytuacji w Polsce – kolejnych rządach bezradnych – jakiekolwiek działanie gospodarki jest utrzymywane tylko i wyłacznie przez pomysłowość ludzi. Oczywiście nie zawsze jest to uczciwe (czyli jest naganne), ale dobrych, zdrowych pomysłów też jest dużo.
    Naprawdę nie czuję się mniej sprytny od skostniałych struktur unijnych!!!

Comments are closed.