PM 7.2 Modlitwa nie jest grą uczuć!

Pełnia Modlitwy – Nauka o Modlitwie
7.2 Modlitwa całego człowieka

Przesuwanie punktu ciężkości w życiu moralnym i religijnym na funkcje uczuciowe musiało z konieczności doprowadzić do traktowania i modlitwy jako gry uczuć. Otóż dla życia duchowego miało to skutki najfatalniejsze. Trudno wprost określić, jak wielu duszom te błędne teorie spaczyły całe życie duchowe, wysuwając na pierwszy plan w tym, co przede wszystkim powinno być służbą Bożą, poszukiwanie własnych zadowoleń i rozczuleń, i czyniąc z nich kryterium dobrej i gorliwej modlitwy.

W chrześcijańskiej nauce o modlitwie na taką rolę dla uczuć miejsca być nie może. Wbrew chaotycznym poglądom psychologii współczesnej na główne czynniki naszego życia duchowego, etyka chrześcijańska nie przyznaje władzom uczuciowym roli równorzędnej z rozumem i wolą, ale je im stanowczo podporządkowuje.

Współczesny Świat, jego nauka i media, starają się opierać każde działanie człowieka o poglądy psychologiczne. Coraz częściej jako jedyne rozwiązanie problemów człowieka, zostaje przedstawiona wizyta u psychologa. Nasze zachowanie ma być – przede wszystkim – ukazywaniem uczuć. Artykuły prasowe krzyczą tytułami: “Nie wolno już dłużej tłumić w sobie uczuć”.

Ten sposób bycia zostaje także przeniesiony na modlitwę, tak jakby najważniejszą jej cechą była gra uczuć. Jednak uczucia “NIE MOGĄ BYĆ równouprawnione z władzami duchowymi, rozumem i wolą, do których należy kierowanie czynami ludzkimi.

Stąd wynika konsekwentnie i rola uczuć w modlitwie. Wzięta sama w sobie modlitwa może się obyć bez współudziału uczuć, będąc w swej istocie aktem rozumu i woli. Aniołowie, duchy czyste, podobnie jak i dusze błogosławionych w niebie, są w ciągłym stanie modlitwy i miłości, aczkolwiek uczuciowych władz zmysłowych nie miały albo w stanie rozdzielenia od ciała nie mogą ich używać.

Należy uważać, albowiem uległość władz uczuciowych, wobec władz duchowych nie będzie nigdy całkowita. Z powodu grzechu pierworodnego, rozum nie posiada władzy autokratycznej nad sferą uczuć, lecz musi ciągle z nią politykować, jednak zmysły wyłamują się spod jego władzy.

Toteż i w modlitwie nie będzie można zbyt rachować na udział i pomoc uczuć. To, co jest istotne w modlitwie, będzie ZAWSZE MUSIAŁO być dokonane wysiłkiem rozumu i woli.

Gdy istnieje pokusa odnalezienia prawd dotyczących modlitwy i duchowości człowieka, we wszystkich książkach opisujących psychologię człowieka, należy koniecznie pamiętać, że początkiem wszystkiego jest rozum i wola. Dlatego wszystkie formy modlitwy bazujące na grze uczuć, winny ustępować pierwszeństwa modlitwie opartej na wysiłku rozumu i woli, czyli na przykład na lekturze Pisma Świętego i tradycyjnych formach modlitwy: Ojcze nasz, Różaniec święty…

Modlitwa nie jest grą uczuć! Dlatego tak ważnym zadaniem w wychowaniu religijnym jest kształtowanie w sobie, dziedziny zmysłowej do służby Bożej tak, aby współdziałała z pierwiastkiem duchowym w szerzeniu chwały Bożej.