Pełnia Modlitwy – Nauka o Modlitwie
11.2 Msza święta
Oto jak świadomy udział w ofierze mszy świętej uczy nas modlić się nie tylko z kapłanem, który ją odprawia, ale i z samym Chrystusem, który się modli wśród swych wiernych w czasie ofiary eucharystycznej! Jeśli już w liturgii mszalnej silnie podkreśliliśmy jej doniosłość wychowawczą, to cóż dopiero powiedzieć o samej ofierze eucharystycznej, której ona jest oprawą. Te parę minut spędzone po Konsekracji z Chrystusem modlącym się z nami i za nas, to najlepsza szkoła modlitwy; której nic innego wiernym nie zastąpi. Przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie uczymy się oddawać Bogu Ojcu Wszechmogącemu w jedności Ducha Świętego wszelką cześć i chwałę przez wszystkie wieki wieków.
Łatwo teraz zrozumieć, dlaczego w układzie mszy świętej właśnie w tym miejscu znajduje się Modlitwa Pańska. Wszak jest ona modlitwą, której sam Zbawiciel nas nauczył i kazał odmawiać. Gdy więc teraz stanął On wśród nas do wspólnej modlitwy, cóż jest naturalniejszego, że w chwili skupienia się z Nim w ofiarnej modlitwie, jej słowa nasuwa nam Kościół na pamięć.
Gdy spoglądam na karty Ewangelii i czytam słowa zapisane przez czterech Ewangelistów: św.Mateusza, św.Marka, św.Łukasza i św.Jana, wtedy ukazuje się moim oczom życie Jezusa Chrystusa, jako coś bliskiego, zarazem jednak odległego historycznie – to już 2000-lat… Zachowuję się tak, jakby w historii Zbawienia, czas miał duże znaczenie.
Gdy spoglądam na wnętrza kościołów i górującą ponad wiernymi ambonę-kazalnicę, dostrzegam figury czterech Ewangelistów i ich symbole. Zarazem pojawia się tam znak gołębicy – Ducha świętego, umieszczony nad głową głoszącego kazanie, lub sama kazalnica jest łodzią. Wtedy pojawiają się dwa skojarzenia:
1) “Oto Syn mój umiłowany, Jego słuchajcie!” – i postrzeganie Kapłana jako Chrystusa wygłaszającego naukę,
2) kapłani unikają kazalnicy (miejsca naturalnie skupiającego uwagę słuchaczy), bojąc się tego górowania Ducha św. nad sobą, i siły Jego prowadzenia; podobnie unikają wejścia do łodzi i żeglowania w burzy współczesności.
Gdy wsłuchuję się w Modlitwę Pańską, wypowiadaną ustami wszystkich wiernych, odczuwam głębię wspólnoty i obecność Chrystusa modlącego się z nami na Mszy św. We Mszy św. Chrystus staje się mi bliski historycznie, bo już jest “tu i teraz”, a nie tylko na kartach Ewangelii.
Szkoła modlitwy, to podążanie z Chrystusem i Chrystusową modlitwą przez życie, po śladach zapisanych przez Ewangelistów. W głębi modlitwy odkrywamy, że Dobra Nowina dzieje się każdego dnia w Eucharystii, a nie tylko raz – dwa tysiące lat temu.