Dzisiaj wieczorem obejrzałem film Pianista Romana Polańskiego wg książki Władysława Szpilmana…
Po raz pierwszy od 13 lat nikt nie wyszedł z kina przed końcem napisów…
Po raz pierwszy zobaczyłem opis piekła II wojny światowej, zgodny z rodzinnym przekazem, który mówił o ludziach dobrych i złych…
Wróciwszy do domu, nie mogłem znaleźć słów, aby domownikom opisać bezmiar uczuć jakie ten film wyzwala. Film ukazujący bezstronnie – WIELKI – dramat śmierci niewinnych ludzi…
Dostrzec tą niesamowitą godność ludzi, którzy oddali życie… Za co?? Za to, że żyli w Polsce… Za to, że się kochali… Za to, że byli wrażliwi… Za to, że byli sobą… Za to, że byli Polskimi Żydami, starszymi braćmi…
Na koniec być wdzięcznym Bogu za dar ocalenia Szpilmana i jego świadectwo o tych strasznych czasach i dramacie Polski…
Słowa tego nie oddadzą…, idź i zobacz ten film.