Kto śpiewa, ten się dwa razy modli!
św.Augustyn – Enarratio in Psalmos
Pytanie postawione w tytule można rozszerzyć Czy potrzebna jest tradycja? Współczesne środki masowego przekazu jak i osoby życia publicznego proponują nowy styl życia, którego fundamentem jest odrzucenie tego co tradycyjne. Używa się przy tym argumentu konieczności wyjścia z ciemnogrodu. Mówi się o konieczności stworzenia nowego języka, który byłby bardziej “na czasie”, stworzenia nowej muzyki, która lepiej opisywałaby nasze odczucia. W ten sposób miałby się narodzić “nowy bohater XXI wieku” człowieka bez wiary i tradycji. W ten sposób zaczyna tworzyć się muzyka, której głównym środkiem wyrazu jest rytm wprowadzający w niekontrolowany trans techno, RAP itp. Chrześcijanin nie może się pogodzić z tym kierunkiem myślenia, ponieważ nasza wiara opiera się na Piśmie świętym i Tradycji.
Przez Tradycję Kościół w swej nauce, w swym życiu i kulcie uwiecznia i przekazuje wszystkim pokoleniom to wszystko, czym on jest, i to wszystko w co wierzy
(KKK=Katechizm Kościoła Katolickiego 78).
Tradycja i Pismo święte uobecniają i ożywiają w Kościele misterium Chrystusa, który obiecał pozostać ze swoimi przez wszystkie dni, aż do skończenia świata
(KKK 80).
Tak więc wiara bez tradycji byłaby martwa. To samo dotyczy rodziny. Rodzina, która zachowuje tradycję i cieszy się z obecności starszych ma siłę dzięki, której życie staje się piękniejsze.
Kiedy przystępowałem do I Komunii Świętej w naszym kościele otrzymałem piękny dar i pamiątkę tej uroczystości modlitewnik “Droga do Nieba”. Został on nam dany, abyśmy korzystając z zawartych w nim modlitw i śpiewów odkrywali tradycję i tą prawdziwą Drogę prowadzącą do Nieba. Jednak przychodząc dzisiaj w niedzielę do Kościoła zauważam, że ta książeczka gdzieś zaginęła na przestrzeni tych lat. Pojedyncze osoby przychodzą na Mszę św. z modlitewnikiem, tak jakbyśmy nie mogli go już odnaleźć i znaleźć kilku chwil na zagłębienie się w modlitwie i śpiewie. Coraz częściej można usłyszeć samotny śpiew organisty, śpiewającego kolejne zwrotki pieśni tradycyjnych. Jakimś szczególnie bolesnym doświadczeniem jest bardzo słaba znajomość wśród młodzieży, tradycyjnych pieśni adwentowych i wielkopostnych. Tak jakbyśmy, w którymś momencie zapomnieli o tym co najważniejsze.
Tradycja muzyczna całego Kościoła stanowi skarbiec nieocenionej wartości, wybijający się ponad inne sztuki, przede wszystkim przez to, że śpiew kościelny związany ze słowami jest nieodzowną oraz integralną częścią uroczystej liturgii.
(KL=Konstytucja o liturgii świętej 112)
Ojciec Święty bardzo często, podczas swoich pielgrzymek do Polski, przypominał nam o pięknie i sile polskich pieśni kościelnych. Co więcej potrafił oprzeć całą swoją homilię na tekście jednej pieśni. Często zaskakiwał, śpiewając po polsku te stare pieśni. Jakże wzruszający był polski śpiew Jana Pawła II-go:
Dziękujemy Ci, Ojcze nasz,
za święty winny szczep Dawida,
który nam poznać dałeś
przez Jezusa, Syna Twego.
Tobie chwała na wieki.
podczas spotkania z młodzieżą w Rzymie w Roku Jubileuszowym. Było to, wielkie wyznanie wiary poprzez śpiew.
W wielozwrotkowych pieśniach polskich – dawniej śpiewanych w całości – widoczna jest wiara kościoła opisana prostym językiem serca. Ale my już o tych kolejnych zwrotkach zapominamy? Może dlatego, dzisiaj istnieje większa niż kiedykolwiek potrzeba, przypomnienia sobie o pieśniach zawartych w “Drodze do Nieba”, potrzeba powrotu do źródeł. Ze względu na złodziei, którzy dzisiaj nie mają poszanowania dla miejsca świętego, nie jest obecnie możliwe zakupienie modlitewników i ułożenie ich przy wejściu do każdej ławki, tak jak ma to miejsce w Niemczech czy we Włoszech. Musimy odnaleźć nasze “Drogi do Nieba”, abyśmy mogli się w pełni zaangażować w tworzenie liturgii. Śpiew wspólnoty parafialnej jest szczególną modlitwą. W najpiękniejszy sposób można to zauważyć w Wielkim Tygodniu, kiedy po dniach ciszy rozlega się radosny śpiew “Alleluja” oby to był nasz wspólny śpiew.
Należy troskliwie pielęgnować religijny śpiew ludowy, tak aby głosy wiernych mogły rozbrzmiewać podczas nabożeństw, a nawet w czasie czynności liturgicznych
(KKK 1158).
Kto śpiewa, ten się dwa razy modli!
Obecnie coraz bardziej popularne, stają się pieśni z poetyckimi tekstami, pełnymi przenośni i porównań. Muzykę tych pieśni od tradycyjnych odróżnia żywsze tempo, śmielsza harmonia i większy hałas.
Przy doborze pieśni ubogacających liturgię, powinno się odpowiedzieć na podstawowe pytanie; które pieśni umożliwią wspólnocie uczestniczącej w nabożeństwie włączenie się w śpiew, a dzięki temu pełniejsze uczestniczenie w liturgii? W innym przypadku istnieje niebezpieczeństwo stworzenia oprawy muzycznej, która staje się koncertem solistów, a nie śpiewem wspólnoty. Najlepszym rozwiązaniem byłoby zachowanie właściwych proporcji pomiędzy tym co nowe i tym co tradycyjne. Tak aby każdy z wiernych mógł się podczas Mszy św. włączyć we wspólny śpiew i modlić się dwa razy. Nie można nikomu odbierać tej możliwości. Mam nadzieję, że moje przemyślenia z pewnością, nie do końca obiektywne będą stanowić podstawę dla dyskusji o wadze śpiewu liturgicznego w naszym kościele.
Człowiek, który śpiewa staje się człowiekiem radości i tą radością wypełnia otaczający go świat. Wszystkim parafianom życzę odkrycia na nowo skarbu – “Drogi do Nieba”.
Jarosław Szczepanek opublikowano w Katedra AD 2001 nr 57