“Piramidalna głupota” nie chce łatwo ustąpić

“Piramidalna głupota” nie chce łatwo ustąpić. Oto w wiadomościach sportowych onet’u pojawił się taki intelektualno-logiczny kwiatek. Wiadomość zatytułowana Posada Smudy zagrożona? została zbudowana w oparciu o dwa zdania:
(1) Prezes Widzewa Łódź […] nadal darzy Smudę zaufaniem, ale dał trenerowi i piłkarzom do zrozumienia, że jeśli Widzew nie wygra trzech najbliższych spotkań, to mogą spodziewać się nieprzyjemnych dla nich zmian. […]
(2) Sankcje finansowe – obniżenie dotychczasowych kontraktów – zostaną zastosowane, jeśli piłkarze wygrają trzy najbliższe spotkania: z Jagiellonią Białystok, z Ruchem Chorzów w Łodzi oraz Zagłębiem w Lubinie.
Próbuję obecnie rozwiązać zagadkę, które ze zdań jest prawdziwe. Możliwości są przynajmniej cztery:
a) zdanie (1) jest prawdziwe, zdanie (2) jest fałszywe, czyli prezes myśli i dopinguje,
b) zdanie (1) jest fałszywe, zdanie (2) jest prawdziwe, czyli polska piłka korupcją i przekupstwem stoi,
c) żadne ze zdań nie jest prawdziwe, czyli jest to plotka dziennikarska
d) oba zdania są prawdziwe, czyli po pierwsze nie warto się starać bo i tak prezes obniży piłkarzom zarobki niezależnie od sportowego wyniku, po drugie “doskonale-obiektywny” tekst dziennikarski, w każdej okoliczności jest jedyny i słuszny.
Ech, dziennikarstwo – bez czytania tego co się napisało…

Muzyczne spostrzeżenia

Muzyczne spostrzeżenia. Rzekł pan muzyk dowodzący ensemblem: Teraz nie będziemy już ćwiczyć w sekcjach, bo wszyscy umieją swoje partie, choć chwilę wcześniej mówiąc o ostatniej produkcji muzycznej stwierdził: było wiele dźwięków nieczystych. W przeszłości ów pan muzyk rzekł: Teraz nie będziemy jeszcze ćwiczyć w sekcjach, bo nie wszyscy umieją swoje partie. Nasuwa się pytanie kiedy nastąpiło zjawisko artystyczne umożliwiające pracę w sekcjach i czy w ogóle jest możliwe jego zaistnienie? W zasadzie o czym ja piszę, przecież tak ćwiczą tylko słabi muzycy w całej Europie Zachodniej, a “my” (beze mnie to my) mamy to w genach!

Konkubinat

W nawiązaniu do dyskusji o konkubinacie, jestem PEWIEN (w odróżnieniu od mnie się wydaje) tego co obowiązuje w Kościele Katolickim (poniżej).
Ponadto ufam mądrości tych co mają odwagę odpowiadać na trudne pytania jak o. Jacek Salij OP: 1) Co Kościół ma do tego?, 2) Nie człowiek decyduje, 3) Sens czystości przedmałżeńskiej
Katechizm Kościoła Katolickiego = KKK podaje:
(KKK 2390) Wolny związek ma miejsce wówczas, gdy mężczyzna i kobieta odmawiają nadania formy prawnej i publicznej współżyciu zakładającemu intymność płciową. (…) Określenie “wolny związek” odnosi się do różnych sytuacji, takich jak: konkubinat, odmowa małżeństwa jako takiego, niezdolność do podjęcia trwałych i ostatecznych zobowiązań. Wszystkie te sytuacje znieważają godność małżeństwa; niszczą samo pojęcie rodziny; osłabiają znaczenie wierności. Są one sprzeczne z prawem moralnym. Akt płciowy powinien mieć miejsce wyłącznie w małżeństwie; poza nim stanowi zawsze grzech ciężki i wyklucza z Komunii sakramentalnej.
(KKK 2391) Wiele osób zamierzających zawrzeć małżeństwo domaga się dzisiaj swoistego prawa do próby. Bez względu na powagę tego zamiaru ci, którzy podejmują przedmałżeńskie stosunki płciowe, “nie są w stanie zabezpieczyć szczerości i wierności relacji międzyosobowej mężczyzny i kobiety, a zwłaszcza nie mogą ustrzec tego związku przed niestałością pożądania i samowoli”. Zjednoczenie cielesne jest moralnie godziwe jedynie wtedy, gdy wytworzyła się ostateczna wspólnota życia między mężczyzną i kobietą. Miłość ludzka nie toleruje “próby”. Domaga się całkowitego i ostatecznego wzajemnego dania z siebie.