Pełnia Modlitwy – Nauka o Modlitwie
9.2 Wiara jako źródło modlitwy
To samo: można powiedzieć o sakramentach świętych z Eucharystią na czele, o Kościele, o Matce Najświętszej i świętych Pańskich. Wszystkie te tak obfite źródła mające zasilać naszą modlitwę, nic nam nie dają, skoro nie okazujemy najmniejszego zainteresowania nimi, skoro pozwalamy im porastać chwastem uprzedzeń i sądzimy, że jedynym naszym wobec nich obowiązkiem jest ślepo wierzyć i jak najmniej się nad nimi zastanawiać. […]
Wielką pomoc wiara otrzymuje od daru Ducha Świętego, który nazywamy “rozumem”. Nadzwyczajna pomoc Ducha Pocieszyciela, która się ukrywa pod tą nazwą, daje nam pewien bezpośredni wgląd w prawdy wiary, pewne intuicyjne ich przenikanie. W samej wierze zawsze konieczne jest pewne rozumowanie, dające nam możność dokładniejszego poznania tajemnic objawionych. Otóż w modlitwie rozumowanie to może nieraz zbyt dużo miejsca zajmować, może nawet przesunąć punkt ciężkości na sam proces rozmyślania, odsuwając na drugi plan miłosne wyrywanie się woli do Boga.
Dar rozumu zapobiega temu całkowicie; najściślej związany z cnotą miłości, z niej biorąc swój początek i wzrastając z jej wzrostem, upraszcza on proces wiary i daje to głębokie wniknięcie w tajemnice Boże bez zbytnich rozumowań i dociekań. Tym się tłumaczy to nieraz zadziwiające pojmowanie prawd wiary przez ludzi prostych, niewykształconych, ale gorąco oddanych modlitwie! […]
Dla życia modlitwy znajomość Pisma Świętego ma niesłychane znaczenie. Przez swe natchnione słowo sam Bóg uczy nas wprost modlić się, sam niejako kieruje naszą myślą i porywami naszej woli, i naszego serca. Z natchnionych Jego słów czerpiemy formuły i wyrażenia, najlepiej oddające wszystkie nastroje duszy ludzkiej wobec wielkich zagadnień życia religijnego; modlitwa, ujęta w krótkie a tak wyraziste zdania, nabiera jakiejś mocy, której myśl ludzka, pozostawiona sama sobie, zdobyć nie potrafi.
Istnieje niebezpieczeństwo zatopienia się w rozumowaniu i zapomnienia o tym, co proste i oparte na wierze. Istnieje niebezpieczeństwo wzniesienia na najwyższy poziom teologicznych dyskusji, przy zupełnym oderwaniu, od życia – tutaj – na ziemi. Istnieje niebezpieczeństwo omawiania na najwyższym poziomie poglądów wybitnych teologów, bez znajomości Pisma świętego, bez żywego uczestniczenia w Sakramentach Kościoła.
Dar rozumu uzdalnia nas do odnajdywania tego, co jest istotą modlitwy tak, aby rozmowa z Bogiem była rozmową, a nie stała się traktatem naukowym, na temat gadania do Boga, bez opcji słuchania.
Dar rozumu zaprasza nas do odkrywania prostoty modlitwy, w lekturze Pisma świętego.