Rozczarowanie?

Intelektualny poziom rządzących ukazał się w całej krasie i prawdziwym obliczu Światu.

No i blado wypadł, by nie rzec dosadniej o ciemnej stronie księżyca, na którą światło myśli jeszcze nie zdążyło zajrzeć ani tam dotrzeć.

Drzazga bliźniego

Jedna z przypowieści zestawia drzazgę w oku bliźniego z belką we własnym oku.

Politycy widzą obecnie drzazgę w artykule marginalnej gazety niemieckiej, nie dostrzegają natomiast podobnych artykułów w prasie polskiej.

Wniosek!
Wystarczy aby jeden dziennikarz (niezależny?) napisał tekst kpiąco-satyryczny na naszych rządzących i już polskie elity są śmiertelnie obrażone. Co więcej taki artykuł staje się ważniejszy od rurociągu północnego, wsparcia finansowego reform w Polsce i opracowania chcrześcijańskiej konstytucji europejskiej.

Pieniacz polski pospolity

Pieniacz polski pospolity – osobnik na wymarciu w obu Amerykach, Australii i Europie Zachodniej, przeżywa obecnie niesamowity rozwój w swoim polskim mateczniku.

W najbliższym czasie rodzima krzyżówka pieniacza polskiego pospolitego, ma wyruszyć na podbój świata, jednak chwilowe perturbacje pokarmowe u wzorcowego samca sklonowanego, opóźniły ten odlot – niczym start promu kosmicznego.

Pieniacz polski pospolity, zaleje wkrótce rynki Ameryki… za chlebem…

PS
Ironią historii jest, iż wielki blefujący cwaniak czyli Leszek M. pomimo ciężkiego urazu kręgosłupa potrafił pojechać na szczyt do Brukseli. Dzisiaj jawi się on jako wielki mąż stanu, który interes Państwa potrafił przedłożyć nad własne zdrowie.

Każdy ma prawo do choroby, jednak w demokratycznym Państwie zdrowie pierwszego jest dobrem wspólnym i dlatego jego stan jest jawny dla opinii publicznej. W USA kandydat na prezydenta, który w swojej kampanii ukryłby zły stan zdrowia – w celu objęcia stanowiska – byłby skończony.

U nas są dwie możliwości:
1. kandydat na prezydenta ukrywał zły stan zdrowia i jest to naganne – drugi kandydat poddał się badaniu medycznemu,
2. kandydat na prezydenta zwykł przedkładać urazę wobec własnej osoby nad interes Państwa – byłoby to dramatyczne!!!

PS 2
Chory student jest sam sobie winien, gdy nie pojawi się w wyznaczonym terminie na egzaminie. A Prezydent?

PS 3
Boli mnie brzuszek, boli mnie główka, to taka nasza szkolna wymówka.

Tłum niemówiących

Za Jezusem podążał tłum do domu Jaira, w którym leżała umierająca córka Jaira.

Za kapłanem podążającym z Wiatykiem i sakramentem namaszczenia chorych podążają Aniołowie, lecz najczęściej Pan Jezus, którego kapłan niesie, kapłan i Aniołowie pozostają niezauważeni.

I tak jest też, gdy chodzę sobie ulicami, że na słowa “Szczęść Boże” nawet siostry zakonne już nie odpowiadają, tak jakby bały się spojrzeć w twarz i wsłuchać w słowa młodzieńca nadchodzącego spiesznym krokiem.