Gdybologia stosowana

Mam wrażenie, że powstał nowy sposób uprawiania polityki, który roboczo nazwałem “gdybologią stosowaną”. Otóż polityk widzi problem, ale już za chwilę widzi sukces w tym problemie i tłumaczy wszystkim, że jak klub się pomniejszy to się powiększy…

I tutaj przyznam chylę czoła i okazuję szacunek Panom sprzed budek z piwem. Oni nigdy – w odróżnieniu od wyżej wymienionego polityka gdybologa stosowanego – nie powiedzą, że gdy się zmniejszy ilość słodkiego napoju w butelce, to będą mieli więcej do wypicia.

Dwa światy lecz ten sam kawał

Mój przełożony zawodowy (czytaj president) uwielbia w każdej sytuacji opowiadać kawał Churchila o myszy, która uratowała się z utonięcia w mleku, wyprodukowawszy piękną kostkę masła.

Mój przełożony duchowy (czytaj bishop) uwielbia w każdej sytuacji opowiadać kawał Churchila o myszy, która uratowała się z utonięcia w mleku, wyprodukowawszy piękną kostkę masła.

Dwa różne światy lecz ten sam kawał, i mój cisnący się na usta morał. Jak mysz wpada do chudego mleka, to za nic masła nie wyprodukuje. I tak przełożeni czynią nam maselniczkę z głowy!