W formie komentarza do poprzedniego wpisu, bo chyba zostałem, źle zrozumiany.
być tylko sobą
Dla mnie bycie tylko sobą, jest wystarczająco trudnym zadaniem w tym krótkim ziemskim życiu. Dzisiaj jest to szczególnie trudne. Ponieważ co rusz, życzliwi poprawiacze życiorysów, mówią co i jak powinienem robić, jak i gdzie się zachowywać. Co więcej przypadkowy przechodzień po godzinie rozmowy twierdzi, iż wie o mnie wszystko i już radzi co powinienem zmienić na przyszłość. To ma mi dać szacunek, dobrą pracę i popularność.
Ja chcę być tylko sobą, chcę mieć szacunek dla samego siebie i móc spokojnie kłaść głowę na poduszce, ze świadomością iż przez kolejny dzień nie udawałem kogoś kim nie jestem. Mam wady i zalety, mam ciemne i jasne strony, ale one są moje, są jedyne i nikt nie ma prawa mi ich odbierać.
Nie chcę być człowiekiem z tłumu. Chcę być Jarosławem, który ma odwagę czuć “boleść”, że nie osiągnął sławy, honorów etc., a przy tym cieszy się z tego, że jest tylko sobą i nie potrzebował podbudowywania sławą.
Moje życie dane od Boga jest jedyne i nie będę poprawiał mojego życiorysu, nawet jeśli przez to mam być “niezauważony”. Zresztą niezauważenie to bardzo miłe uczucie.
W hałasie dzisiejszego mówienia osób publicznych czy też znajomych, o tym czego to już nie dokonali, gdzie to nie byli i jak wszystko opanowali, doprawdy moje życie wydaje mi się ciszą pełną przeciętności i normalności.
Jeżeli świat nie pozna mnie z “bycia tylko sobą”, to tym bardziej nie pozna mnie z papierowych dokumentów, z pięknych ubrań i szybkich samochodów.
Być tylko sobą i nic więcej…
Category Archives: Blog
Życiorysy
Czytam życiorysy wielkich ludzi. Czytam cv wygłaszane i publikowane przez znajomych i przyjaciół. Zdaję sobie bolesną sprawę, z tego jak daleko mi do ich osiągnięć, jak rozległa jest ich wiedza i znajomość języków, jak wiele zrobili w krótkim czasie swojego ziemskiego życia.
Cóż, mnie na razie udało się być tylko sobą i nic więcej…
Brak moralności
W ramach IV zjazdu gnieźnieńskiego odbyła się konferencja Quo Vadis Europo? (Dokąd zmierzasz Europo?). Uczestnicy dyskusji o moralności w polityce stwierdzili na koniec:
Obciążenia historyczne Polaków są główną przyczyną braku moralności w polityce.
Bardzo ciekawa była wypowiedź Andrzeja Grajewskiego z Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej.
Po przewertowaniu archiwów z okresu PRL-u stwierdził on, że liczba donosicieli w naszym społeczeństwie szła w setki tysięcy, właściwie nie było środowiska naukowego czy kulturalnego, których nie dotknąłby rak donosicielstwa.
(e.kai.pl)
Porażające, już wtedy nieuczciwość zalewała Polskę, a nie dopiero dzisiaj…
Polska i Europa
Polska ma pełne prawo, aby uczestniczyć w ogólnym procesie postępu i rozwoju świata, zwłaszcza Europy. Integracja Polski z Unią Europejską jest od samego początku wspierana przez Stolicę Apostolską. Doświadczenie dziejowe, jakie posiada Naród polski, jego bogactwo duchowe i kulturowe mogą skutecznie przyczynić się do ogólnego dobra całej rodziny ludzkiej, zwłaszcza do umocnienia pokoju i bezpieczeństwa w Europie.
Miłość nie może przetrwać rozłąki?
Od kilku dni zastanawiam się, cóż takiego wydarzyło się na świecie w ostatnim czasie. Usłyszałem jakoby teraz przyjaźń, a potem miłość przyjacielska czy też narzeczeńska, nie mogły przetrwać oddalenia i rozłąki. Niejako a priori osoba X (osoby ściśle określone ale tutaj anonimowe) nie wierzy w przetrwanie uczucia do osoby Y, bo za daleko. Dopiero co osoba X i Y, deklarowały swoimi gestami wielkie uczucie, a już – raptem – miesiąc później wszystko obumarło: bo to było za daleko, aby mogło przetrwać. Czy rzeczywiście w dobie internetu i sms’ów na etapie przyjaźni, i miłości przedmałżeńskiej może być za daleko?
Staram się zrozumieć, dlaczego mnie się udaje, dlaczego ciągle utrzymuję przyjaźnie i bardzo serdeczne przyjaźnie z ludźmi bardzo odległymi geograficznie i kulturowo? Dlaczego nie stanowiło to dla mnie problemu?… Być może to nie była miłość 😉
Może poniższe słowa z którymi się identyfikuję są jakąś wskazówką, rozwiązaniem:
Jeśli się kochamy to, jesteśmy bardzo blisko siebie, niezależnie od odległości. Mogą być ciała bardzo blisko, a ludzie sobie obcy i mogą się znajdować na dwóch krańcach ziemi, a bliskość jest zachowana. Ludzie kochający się przy rozstaniu umawiają się, iż będą patrzeć w tę samą gwiazdę, o tej samej porze i czują się sobie wtedy bliscy. To nie jest poezja, to jest prawda o życiu i o miłości. Młodzi zakochani ludzie tak się z sobą umawiają: o tej godzinie pomyślisz o mnie. I o tej godzinie są tak blisko, że nic ich rozdzielić nie może. I odwrotnie. Może być zjednoczenie ciał, w tym samym łóżku, a są daleko od siebie, obcy. Ciało nie jednoczy. To jest pozór – tylko zewnętrznie są zbliżeni. Przecież i ludzie tłoczący się w tramwaju też znajdują się bardzo blisko siebie. To nie wystarczy. Pomiędzy dwojgiem ludzi, pragnących wspólnie iść przez życie musi istnieć głęboka treść.
Nie wiem… Szukam od kilku dni odpowiedzi, dlaczego człowiek nie może być cierpliwy, nie może we wszystkim pokładać nadziei, wszystkiego przetrzymać, i nigdy nie ustać w uczuciu przyjaźni, miłości?