Nie wiem i powiem

Coraz więcej wypowiedzi polityków i komentatorów życia politycznego można podsumować stwierdzeniem “Nie wiem i dlatego dużo powiem na ten temat” lub “Nie znam się i dlatego jestem specjalistą w tym temacie”. Moje przekonanie, utwierdza się z każdym telewizyjno-radiowym politycznym śniadaniem lub debatą.

Dawniej lub dalej na zachód, polityk zwykł mawiać “Wiem ale nie powiem” czyli swojskie “no comments”.

Obój barokowy prezentuje Marek Niewiedział

Jeśli masz możliwość zawitać do Poznania w dniach 23-25 marca i chcesz poznać historię oboju to serdecznie zachęcam do przeczytania poniższej wiadomości.

W dniach 23-25 marca 2009 w Akademii Muzycznej w Poznaniu odbędą się zajęcia dotyczące gry na obojach historycznych. Prowadzącym będzie Marek Niewiedział. Zajęcia połączone będą z prezentacją obojów barokowych, klasycznych i romantycznych oraz wykładem przybliżającym historię oboju. Dla zainteresowanych będzie istniała możliwość wypróbowania każdego z prezentowanych instrumentów oraz wypożyczenia, na czas trwania zajęć, kopii oboju barokowego.

Marek Niewiedział - obój barokowy
Kontakt: Marek Niewiedział
e-mail: niewiedzial[wstaw co należy]e.pl

NIE-postne wybory

Od kilku dni zauważam w polskiej polityce odwrót od Wielkiego Postu. Naraz, wyskakują na pierwsze strony gazet materiały, które – jak mi podpowiada reszta rozumu – leżały w redakcjach od wieków. Problem Pawlaka, jeśli jest problemem prawnym był znany w redakcjach w dniu powołania go na stanowisko wicepremiera. Rzekomy konflikt PSL z koalicjantem też jest znany w redakcjach od co najmniej pierwszej koalicji w której był PSL. Dawno zapomniana sprawa prezydenckiego samolotu, także staje się nowinką i wyskakuje dzisiaj z kapelusza.

I tak sobie myślę, że Wielki Post, który zachęca do stanięcia w PRAWDZIE, okaże się namiastką nie-postną. Politycy rozpoczęli kolejny odcinek darcia sukna Rzeczpospolitej, przy pomocy wszystkich mediów, które żywią się padliną – bo te media uwierzyły, że tego pragną czytelnicy, słuchacze i widzowie, będą nas dopadać kolejne artykuły i reportaże o wielkich przekrętach itp.

Los Polski tak naprawdę ma dla tych osób znaczenie dalekiego miejsca po przecinku. Najważniejsze są eurowybory i służąca temu celowi polaryzacja stanowisk opinii publicznej.

Być może jesteśmy nienormalną Rodziną, ale dla nas ważniejszy od tych sensacyjnych artykułów itp., jest Wielki Post i wyciszenie, niezależnie od tego które medium podaje nam padlinę, wyłączamy je ze spokojem, bo są sprawy ważniejsze: Rodzina, praca i wypoczynek.

PS
Z newsami jest jak z jedzeniem, trzykrotnie odgrzany schabowy SZKODZI!

Księgarnia i katolicka

Gdy wracałem z pracy do domu, przyjrzałem się książkom wystawionym w witrynach dwóch księgarni. Pierwsza witryna księgarni świeckiej, przykuwała uwagę pięknie wyeksponowaną publikacją “Pismo Święte dla całej rodziny”. Druga witryna księgarni katolickiej, przykuwała uwagę albumami, z najbardziej wyeksponowanym albumem “Mazury”.

I zadałem sobie pytanie, do której księgarni wstąpiłbym szukając prezentu na uroczystość religijną w rodzinie…

Problem ze sportem

Materiał promocyjny telewizji komercyjnej poinformował mnie, że w zeszły czwartek Premier i politycy PO grali tak jak co tydzień we czwartek w Piłkę nozną… Oczywiście twórcy programu dodają chwytliwy temat “Posłowie PO grają w piłkę, gdy w Sejmie trwają głosowania”… Materiał sensacyjny, ponieważ na cały czas rządów PO przydarzyło się najprawdopodobniej pierwsze głosowanie pokrywające się z czwartkowymi treningami premiera i być może – tak jak twierdzi rzecznik rządu – o tej zmianie nie poinformowano tych polityków.

Pozostaje druga strona medalu, czyli na przykład wypowiedzi polityków opozycji, którzy biją na alarm, premier oddaje się rozrywce, zamiast pracować!!!

A ja patrzę na to z trzeciej – moim zdaniem – strony. W Polsce mało kto uprawia sport, w ogóle podejście do sportu mamy czysto telewizyjne. Gdy spyta się znajomego jaką dyscyplinę sportu uprawiasz, odpowie od razu skoki bo Małysza oglądam i biegi bo Kowalczyk, w lecie doda piłkę nożną o ile ma wykupiony program tv z tymi rozgrywkami.

Dlaczego dziennikarze robią sensacyjny materiał, który ukazuje sport jako rozrywkę, a nie sposób na dobre funkcjonowanie organizmu i w pewnym sensie obowiązek dla człowieka, który na codzień wykonuje pracę za biurkiem? Z tego można by wyciągnąć wnioski, że wzorem cnót jest opozycja i wyobrazić sobie wzory sportu w osobach prezesa, szefa klubu i rzekomej wybranki prezesa.

Z czwartej strony mam w oczach obrazek biegających seniora i juniora Bush’a…, cóż inny kraj inne obyczaje i inne wyniki sportowe społeczeństwa.

PS
zwala mnie z nóg zestawienie “Taśm Beger” z “Taśmami sporotowymi”.