PM 2.3 Jedzenie chwaleniem Boga?

Pełnia Modlitwy – Nauka o Modlitwie
2.3 Modlitwa chwalebna

Na tym polega głęboki symbolizm modlitwy przed i po jedzeniu. W czasie posiłku całe stworzenie, przedstawione przez trzy królestwa: mineralne, roślinne i zwierzęce, staje do usług człowieka, aby go utrzymać przy życiu, człowiek zaś przed i po spożyciu pokarmu już nie tylko w swym imieniu, ale w imieniu całego stworzenia składa hołd i dzięki Bogu i Stwórcy wszechrzeczy.

Żyjemy w epoce szybkiego jedzenia (fast food), nie ma czasu przed, ani po jedzeniu – jest tylko cel szybko zjeść i do pracy, do zajęć…

Człowiek jakby zapominał o tym, że fundamentem rozwoju duchowego są słowa “Święć się Imię Twoje” – szerzenie chwały Bożej. Służyć Bogu, a nie posługiwać się Bogiem. Napomnienie przed brakiem modlitwy chwalebnej “trzeba się zawsze modlić i nie ustawać” (Łk 18, 1)” jest poruszające i zmusza do chwili zadumy – przed i po jedzeniu…

…gdyby pewnego dnia rodzaj ludzki przestał się modlić, świat straciłby świadomą łączność z Bogiem i nie wiadomo, czy by mógł dalej istnieć, czy by go Bóg w mgnieniu oka nie obrócił w nicość, tak jak go kiedyś z nicości powołał do bytu.

PM 2.2 Dlaczego?

Pełnia Modlitwy – Nauka o Modlitwie
2.2 Modlitwa chwalebna

To więc, co u człowieka jest egoizmem, u Boga jest szczytem bezinteresowności. On jeden ma prawo siebie stawiać za cel światu, bo On jeden jest w stanie dać każdej istocie to, czego ona w tym celu ostatecznym szuka, a mianowicie pełnię bytu i szczęścia.

Modlitwa chwalebna jest początkiem modlitwy, tak jak przekazał nam Jezus w “Ojcze nasz” mówiąc najpierw “święć się Imię Twoje”, a dopiero potem “chleba naszego powszedniego”…

Jakże często w pośpiechu zaczyna się modlitwę od modlitwy błagalnej i spraw do załatwienia… Taki “rozkład jazdy” dla Pana Boga: “Panie Boże załatw mi to i tamto”, “Panie Boże ja chcę tego, a jak nie…”. Potem jest modlitwa niecierpliwości “Panie Boże tyle razy Cię o to prosiłem, a Ty mi jeszcze tego nie załatwiłeś…”

“Wielbi dusza moja Pana…” to początek modlitwy, a gdy tak nie jest, czyż można się dziwić tym, co stoją poza Kościołem, ze uważają, iż pobożność chrześcijańska polega jedynie na posługiwaniu się Panem Bogiem, a nie na służeniu Panu Bogu…

Być człowiekiem chwalącym Boga, czy to, aby nie jest najskuteczniejsza i najprostsza ewangelizacja?

PM 2.1 Dlaczego?

Pełnia Modlitwy – Nauka o Modlitwie
2.1 Modlitwa chwalebna

Podstawowym zagadnieniem naszej wiary, od którego zależy wszystko, co się do naszego życia duchowego odnosi, jest zagadnienie celu, dla którego Bóg stworzył świat.

Dlaczego Bóg obdarzył moich rodziców miłością? Dlaczego Bóg dozwolił aby ich miłość znalazła spełnienie w moim poczęciu? Dlaczego Bóg chce abym ubogacał ziemię, moim codziennym życiem z jego wzlotami i upadkami?

Dlaczego Bóg tak bardzo mnie kocha i każdego człowieka, który jest wokół mnie?

“Pan światłem i zbawieniem moim…” Psalm 27(26)

PM 1.3 Modlitwa na wadze z pracą

Pełnia Modlitwy – Nauka o Modlitwie
1.3 Rola modlitwy w doskonałości chrześcijańskiej

Kto prawdziwie dąży do doskonałości synów Bożych, ten powinien umieć właściwie wymierzyć swym życiu stosunek miłości aktualnej do habitualnej – modlitwy do życia. Stosunek ten nie jest ten sam dla wszystkich; przeciwnie, jest on czymś nadzwyczaj indywidualnym i każdy sam musi go sobie wymierzyć. Nawet w życiu zakonnym, w którym modlitwa dużo więcej miejsca zajmuje niż w świecie, jest on bardzo rozmaity, zależnie od celów i właściwości poszczególnych rodzin zakonnych. […] Tym bardziej więc ludziom, żyjącym w świecie, nie można jakiejś jednej miary czy normy postawić, ale każdy musi ją sobie sam ustalić, biorąc pod uwagę obowiązki stanu, potrzeby duszy, trudności, jakie w życiu moralnym napotyka, i te szczególne natchnienia, które mu Pan Bóg daje.

Jak właściwie rozłożyć ciężar na wadze życia pomiędzy modlitwę i pracę tak, aby zawsze duchowe wnętrze odczuwało równowagę?

Każdy etap życia wymaga zadawania sobie pytania, o proporcje modlitwy i wykonywania obowiązków życia chrześcijańskiego. W dzieciństwie modlimy się do Bozi i bawimy się pod troskliwym okiem rodziców. W młodości zaczynamy poszukiwać Boga, pytamy, buntujemy się i odkrywamy, studiujemy naukę i przygotowujemy się do pracy. W wieku dojrzałym praca zaczyna przeważać szalę, coraz więcej obowiązków i coraz mniej czasu na modlitwę i rozmowę z Tatusiem (Abba).

Rekolekcje parafialne, osobiste, wspólnotowe – niezbędny czas badania na nowo, gdzie jestem w moich relacjach modlitwy i obowiązków? W moim odczuciu, prawdziwa modlitwa uczy pracy, a zaangażowana praca uczy modlitwy, dopełniając się wzajemnie.

Czy warto być jako “syn cieśli” – i z cierpliwości w pracy, czerpać mądrość wytrwałej modlitwy?

PM 1.2 Modlitwa czy praca

Pełnia Modlitwy – Nauka o Modlitwie
1.2 Rola modlitwy w doskonałości chrześcijańskiej

Zapewne, że wzięta w oderwaniu, modlitwa przedstawia wyższą formę miłości Bożej, tę, która u kresu życia w chwale wiecznej zapanuje niepodzielnie. A jednak w życiu doczesnym byłoby bardzo niebezpieczne zbyt wyłącznie na nią przesuwać punkt ciężkości życia chrześcijańskiego i jego doskonałości. Toteż i Zbawiciel, chcąc w krótkich słowach wyrazić to, co jest najistotniejszą oznaką miłości, nie modlitwę, ale zachowanie przykazań wysunął na plan pierwszy: Kto ma moje przykazania i zachowuje je, ten jest, który mnie miłuje (J 14, 21).
[…] Stąd np. wobec konfliktu między uczynkiem miłości bliźniego a modlitwą, ta ostatnia winna zawsze ustąpić, dla tej prostej racji, że z uczynku miłości bliźniego, np. nakarmienia głodnego, można aktem miłości uczynić coś równoważnego z modlitwą, samą zaś modlitwą nakarmić głodnego nie ma sposobu.

Są w życiu chwile, w których pojawia się jakby zachłanność modlitwy. Wtedy niejako świat i obecność ludzi wokół znika z pola widzenia. Modlitwa zaczyna jawić się jako coś lepszego od pracy, posługi i obowiązków życia chrześcijańskiego. Następstwem tego, jest porównywanie-wartościowanie modlitwy i życia chrześcijańskiego. W pewnym momencie modlitwa zaczyna niebezpiecznie przesłaniać, potrzeby człowieka znajdującego się obok.

Posługa miłości bliźniego jawi się jako wartość nadrzędna do modlitwy. Prowadzi ona niejako poprzez miłość widzialnego człowieka, do miłości niewidzialnego Boga. Można się jednak niebezpiecznie zatracić w tej posłudze, gubiąc zupełnie czas na modlitwę… i rzeczywiste dobro własnego wzrostu duchowego, umożliwiające dopiero pomoc bliźniemu.

Modlitwa czy posługa, każdorazowe dokonywanie wyboru z myślą o dobru człowieka stojącego obok?