PM 3.3 Kolana życiodajną siłą?

Pełnia Modlitwy – Nauka o Modlitwie
3.3 Modlitwa błagalna

Wiele łask Bóg nam daje bez żadnych próśb z naszej strony, ale wiele jest takich, które jak najściślej związał z naszymi modlitwami, tak iż bez tego wysiłku z naszej strony, aczkolwiek w zasadzie dla nas przeznaczone, udzielone nam nie zostaną. W łańcuchu przyczyn, które mają nam tę lub ową łaskę sprowadzić, zostały w planie Opatrzności Bożej pomieszczone nasze modlitwy. Jeśli my je zaniedbamy, to łańcuch nie zostanie zamknięty, zabraknie w nim ogniw i skutek nie będzie mógł nastąpić. Każdy z nas ma więc koło siebie wiele łask, po które wystarczy tylko przez modlitwę jakby rękę wyciągnąć. Jeśli tego nie zrobimy, to te łaski, aczkolwiek tak bliskie, nigdy nie staną się naszym udziałem.

Kolana są życiodajną siłą, choć pozycji ciała podczas modlitwy można przyjąć wiele, to jednak klęcząca postać mojej Matki modlącej się na Różańcu św. jest kompasem mojego życia.

Mam tak wiele marzeń w moim życiu, ku którym podążam, o których wypełnienie proszę i ciągle zdaję sobie sprawę z tego, iż tej Łaski: wiary, nadziei i miłości, nie jestem sobie w stanie załatwić spotkaniami, rozmowami i działaniem…

Choćbym cały rozum wysilił, dobroć języka, ciepło dotyku i atrakcyjność mojego ciała ukazał najpiękniej, to i tak te działania są wtórne do Łaski… Początek Łaski jest w moich kolanach, w kolanach mojej Mamy i w kolanach mojego Ojca oraz w kolanach tych co mają pójść ze mną przez życie.

Gdyby mi już nie starczyło czasu na modlitwę, Spowiedź św. i Eucharystię… wtedy nie domknąłbym łańcucha planu Opatrzności Bożej i pozostawiłbym nienaruszone te wszystkie dary, którymi Bóg zapragnął mnie obdarować… a przecież tym darem może być moja małżonka, rodzina, dzieci i wierne życie aż po grób… o to także na kolanach trzeba błagać, aby ich nie zagubić na drodze Tajemnicy Życia…

Św. Grzegorz ujął to w te krótkie słowa: Ludzie przez modlitwę zasługują sobie na otrzymanie tego, co Bóg od wieków postanowił im dać, gdy się będą modlić.

Dzienniczek

…Nagle ujrzałam Pana Jezusa w Majestacie wielkim, który mi powiedział te słowa:
Córko Moja, jeżeli chcesz, stworzę w tej chwili nowy świat piękniejszy od tego, a resztę dni w nim przeżyjesz.
– Odpowiedziałam: nie chcę żadnych światów, ja pragnę Ciebie, Jezu, pragnę Cię kochać taką miłością, jaką Ty mnie kochasz, o jedno Cię błagam: uczyń serce moje zdolne do kochania Ciebie. Dziwi mnie to bardzo, Jezu mój, że dajesz mi takie pytanie, bo i cóż mi po tych światach, chociażbyś mi ich dał tysiąc, cóż mi po nich, Ty wiesz, Jezu, dobrze, że serce moje kona z tęsknoty za Tobą; wszystko, co jest poza Tobą, niczym jest dla mnie. – W tej chwili nic już nie widziałam, ale jakaś moc ogarnęła duszę moją i dziwny ogień zapalił się w sercu moim i weszłam jakoby w rodzaj konania za Nim, wtem usłyszałam te słowa:
Z żadną duszą nie łączę się tak ściśle i w ten sposób jako z tobą, a to dla głębokiej pokory i ognistej miłości, jaką masz ku Mnie.

św.s.Faustyna Kowalska – Dzienniczek 587
Po powrocie z chórowego wyjazdu na koncerty do Warszawy i spotkaniach z przyjaciółmi z dawnych lat studenckich i nie tylko, noszę w sercu pogłębione przekonanie wiary. Świat potrzebuje pokory i ufności w Boże Miłosierdzie, inaczej obumrze pozostając zapatrzony w zazdrość, pewność swoich myśli i egoizm człowieka… przy próżności i braku pokory, najlepszy wzrok człowieka, jest niczym wzrok ślepca… człowiek mówi “widzę”, w rzeczywistości “idąc we mgle ku przepaści, na zatracenie”… dotyczy to zarówno muzycznego samokrytycyzmu, jak i życia w ogóle…

Niesamowite sanktuarium MB Trzykroć Przedziwnej w Świdrze koło Józefowa… z wielką pokusą i próbą wiary na moście podczas nocnego spaceru…

“Solidarność” nie może zaniedbać troski o historię

Młodsze pokolenia nie znają już tych wydarzeń z własnego doświadczenia. Można zatem pytać, czy właściwie docenią tę wolność, którą posiadają, jeśli nie będą znali ceny, jaka została za nią zapłacona. “Solidarność” nie może zaniedbać troski o tę historię, tak bliską, a równocześnie już odległą. Nie można nie przypominać powojennych dziejów odzyskiwania wolności. To jest dziedzictwo, do którego stale trzeba wracać, aby wolność nie przeradzała się w samowolę, ale miała kształt wspólnej odpowiedzialności za losy Polski i każdego jej obywatela.

“Czy to po mnie widać?”

Wtedy, w tej ambasadzie, wręczono nam kartkę z nazwiskiem, telefonem i adresem dominikanina – ojca Anawati. Był on dyrektorem Dominikańskiego Instytutu Studiów Orientalnych. Znalazłam w nim naprawdę nadzwyczajnego kierownika duchowego. Najdziwniejsze było to, że nigdy nie brakowało mu czasu. Pewnego dnia rozmawiałam z nim blisko godzinę, a miałam się jeszcze wyspowiadać. Powiedziałam więc: “Tyle czasu już Ojcu zajęłam, a przecież Ojciec musi być bardzo zajęty”. Podskoczył, jakby go coś ukąsiło, i zapytał: “Czy to po mnie widać?”. Nie, tego nigdy nie dał nam odczuć.

Chodzić po wodzie
z Anną Świderkówną rozmawia Elżbieta Przybył
s.175

Hildegarda z Bingen. Teologia muzyki

Błażej Matusiak OP - Hildegarda z Bingen. Teologia muzykiPrzyjaciel przysłał mi, pięknie wydaną książkę swojego autorstwa z dedykacją. Jakże piękne słowa potrafią wypłynąć spod pióra, człowieka piszącego o muzyce.

Gorąco polecam lekturę książki o Hildegardzie z Bingen, bez jej przeczytania rozumienie muzyki będzie w moim odczuciu niepełne. Dopiero czytając książkę Błażeja zaczynam odkrywać fundamenty muzyki.