Po ostatnich zmianach w pięciu ministerstwach dobrych życzeń bez pomysłów, dowiadujemy się od nowych mędrców, że do “wczoraj” wszystko w tych ministerstwach było zarządzane niekompetentnie i podlega zgłoszeniu przestępstwa do prokuratury.
I tak się zastanawiam skoro, nowi mędrcy przed wejściem do ministerstw już wiedzą ile osób zwolnić, kogo i gdzie wymienić, co zgłosić do prokuratury – to skąd o tym wiedzą?
Jeżeli wiedzą od Pierwszego to zasadnym staje się pytanie, dlaczego pierwszy nie ponosi odpowiedzialności za brak decyzji niepowołujących lub usuwających w trybie natychmiastowym wiele miesięcy temu ich poprzedników?
Jeżeli jednak Pierwszy w ogóle nad tymi dobrymi życzeniami bez pomysłów nie panuje i nie ogarnia struktury zarządzania – co moim zdaniem jest bardziej prawdopodobne – to czyż nie ponosi najwyższej odpowiedzialności za to co się stało albo czy może być pewien, że te nowe osoby poza medialnymi zmianami zmienią coś prawdziwie?
W dobrze zarządzanej spółce giełdowej, za błędne decyzje podwładnych odpowiada Prezes i Zarząd. W spółce RP nikt z zarządzających nie poczuwa się do odpowiedzialności i odpowiedzialności tej nie chce ponieść.
Dotychczas znałem takie zachowanie tylko z filmów i powieści mafijnych, miednica, beton i wrzucało się tych co nie pasowali do wody (bodaj “Deja vu” Machulskiego).