Nieodgadnione piękno chwili, nieodgadniona moc ulotnych zachwytów, nieodgadniona siła porywów serca.
Jak wielka jest tajemnica tych ulotnych chwil, skora po upływie kilku, kilkunastu lat wspomnienie ich, powoduje nagły poryw serca. Czasem jest to widok ś.p. pasterki Marysi, z którą pasałem krowy lub widok drzewa na starej fotografii, wspomnienie szybkiej kawy lub tłoku w metrze z nieznajomymi przyjaciółmi, a czasem po prostu jeden niezapomniany uśmiech.
Zachwycające jak wiele dobra jest w drugim człowieku, niezależnie od jego wiary, koloru skóry i poglądów. Tyle dobroci można wydobyć przez jeden uśmiech, przez jeden gest miłosierdzia. Pamięć tych chwil jest mocniejsza od wszelkich niepowodzeń, bólu i zwątpienia…
Nieodgadnione piękno chwili… idę nadal je chwytać, oby każdy mógł znaleźć na te zachwyty czas ciszy poznania 🙂