Są takie chwile, w których dopada mnie przekonanie, że ja się do tego pisania nie nadaję… Chciałbym czynić dobro, a potem, po przeczytaniu niektórych bolesnych uwag – zastanawiam się czy w rzeczywistości, nie czynię tylko niezamierzonej autoreklamy mojej osoby…
Chciałbym umieć nie sprawiać nikomu bólu, umieć powstrzymać język i obdarować ludzi dobrem… Jestem jednak ułomny i niestety chyba nie za wiele z tego wychodzi w taki sposób, w jaki chciałbym…
Czas upływa, a poglądy me jakby skostniałe. Pomimo usilnych chęci, jakoś nie potrafię ukazać wewnętrznej radości współczesnemu światu…
I tak jak to mawia moja Ciocia jestem idolem 93-latki, bez żadnego ugłaszczania :-), jednak obecnie inne czasy, inne maniery i obyczaje 🙂
Tak więc trzymaj się człowieku Renesansu, i uśmiechaj się do wszystkich ludzi 🙂
Daily Archives: January 22, 2003
Konkurs na super kapłana?
Zastanawiam się nad sensem, organizowania konkursów na najlepszego księdza proboszcza, najbardziej zaangażowanego kapłana, itp. Czytam o zwycięzcy kolejnego konkursu i zastanawiam się, czy te nagrody nie są pewnego rodzaju szatańskim podstępem, prowadzącym do pychy. Tutaj w zasadzie powiem [no comments czyli bez komentarza].
Myślę o tych wszystkich kapłanach, zakonnikach pozostających w cieniu ludzkiego oka, lecz nie serca. Jakąż bowiem nagrodę, może człowiek przyznać kapłanowi, który przeznaczając cały swój czas wolny, oddaje się tylko (sic!): Spowiedzi św., Mszy św., Duszpasterstwu Parafialnemu, udzielaniu Chrztu św., potwierdzaniu sakramentu Małżeństwa, Odwiedzinom Chorych i Chowaniu Zmarłych…