Są takie chwile, gdy wydaje się iż jedynie pospiech może uratować sytuację,a wtedy przychodzi wręcz przeciwne, proste rozwiązanie. Oto zajeżdża się na stację benzynową by zatankować paliwo (możliwie najszybciej!), a Pan z obsługi mówi “proszę poczekać 5 minut” — zresetowaliśmy system. Wtedy wydaje się, że należałoby się załamać, lecz wzrok ucieka na drugą stronę ulicy i spostrzega kępę wielobarwnych liściami drzew…
Naraz pospiech uciekł w dal, a w sercu pojawiło się to niesamowite piękno. Dobrze, że mnie odgłosy życia z tego zachwytu wyrwały, bo pewnikiem trwałbym tak bez końca. Stojąc na środku stacji benzynowej, a myślami będąc na beskidzkim szlaku 🙂