PM 2.2 Dlaczego?

Pełnia Modlitwy – Nauka o Modlitwie
2.2 Modlitwa chwalebna

To więc, co u człowieka jest egoizmem, u Boga jest szczytem bezinteresowności. On jeden ma prawo siebie stawiać za cel światu, bo On jeden jest w stanie dać każdej istocie to, czego ona w tym celu ostatecznym szuka, a mianowicie pełnię bytu i szczęścia.

Modlitwa chwalebna jest początkiem modlitwy, tak jak przekazał nam Jezus w “Ojcze nasz” mówiąc najpierw “święć się Imię Twoje”, a dopiero potem “chleba naszego powszedniego”…

Jakże często w pośpiechu zaczyna się modlitwę od modlitwy błagalnej i spraw do załatwienia… Taki “rozkład jazdy” dla Pana Boga: “Panie Boże załatw mi to i tamto”, “Panie Boże ja chcę tego, a jak nie…”. Potem jest modlitwa niecierpliwości “Panie Boże tyle razy Cię o to prosiłem, a Ty mi jeszcze tego nie załatwiłeś…”

“Wielbi dusza moja Pana…” to początek modlitwy, a gdy tak nie jest, czyż można się dziwić tym, co stoją poza Kościołem, ze uważają, iż pobożność chrześcijańska polega jedynie na posługiwaniu się Panem Bogiem, a nie na służeniu Panu Bogu…

Być człowiekiem chwalącym Boga, czy to, aby nie jest najskuteczniejsza i najprostsza ewangelizacja?

Aborcja zagraża Światu

Wiele razy powtarzam, że największym niebezpieczeństwem zagrażającym pokojowi jest dzisiaj aborcja. Jeżeli matce wolno zabić własne dziecko, cóż może powstrzymać ciebie i mnie, byśmy się nawzajem nie pozabijali? Jedynym, który ma prawo odebrać życie, jest Ten, kto je stworzył. Nikt inny nie ma tego prawa: ani matka, ani ojciec, ani lekarz, żadna agencja, żadna konferencja i żaden rząd. […] Przeraża mnie myśl o tych wszystkich, którzy zabijają własne sumienie, aby móc dokonać aborcji. Po śmierci staniemy twarzą w twarz z Bogiem, Dawcą życia. Kto weźmie odpowiedzialność przed Bogiem za miliony i miliony dzieci, którym nie dano szansy na to, by żyły, kochały i były kochane? […] Dziecko jest najpiękniejszym darem dla rodziny, dla narodu. Nigdy nie odrzucajmy tego daru Bożego

Matka Teresy z Kalkuty cyt. za Jan Paweł II
Kalisz, 4 czerwca 1997

Od jutra Matkę Teresę będą zwać błogosławioną, między innymi za powyższe słowa.

Ile kół?

– A samochód to ile ma kół?
– Cztery…
– A to po co piąte koło u wozu?
– To pewno koło zimowe…
– A co to koło zimowe?
– Nie masz Pan innych problemów?
– eee… aaa… yyy… no tak racja, wyrzucam tę rezerwę z bagażnika… jak cztery to cztery…
– Ale przecież Pan, siedzi teraz w autobusie!!!
– A to ciekawe, myślałem, że przy komputerze…

Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali!

Proszę przeczytaj te cytaty w całości, jeśli nie ma innego powodu, to zrób to z sympatii do szczepanek.org ;-). To są bardzo ważne słowa Jana Pawła II-go do nas młodych Polaków 🙂

Moi drodzy przyjaciele! Do was, do was należy położyć zdecydowaną zaporę demoralizacji – zaporę tym wadom społecznym, których ja tu nie będę nazywał po imieniu, ale o których wy sami doskonale wiecie. Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali. Doświadczenia historyczne mówią nam o tym, ile kosztowała cały naród okresowa demoralizacja. Dzisiaj, kiedy zmagamy się o przyszły kształt naszego życia społecznego, pamiętajcie, że ten kształt zależy od tego, jaki będzie człowiek. A więc: czuwajcie! Chrystus powiedział podczas modlitwy w Ogrójcu apostołom: “Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie”.

Ta moc ducha, moc sumień i serc, moc łaski i charakterów, jest szczególnie nieodzowna w tym waszym pokoleniu.

Ta moc jest potrzebna, aby nie ulec pokusie rezygnacji, obojętności, zwątpienia czy wewnętrznej, jak to się mówi, emigracji; pokusie wielorakiej ucieczki od świata, od społeczeństwa, od życia, także ucieczki w znaczeniu dosłownym – opuszczania Ojczyzny; pokusie beznadziejności, która prowadzi do samozniszczenia własnej osobowości, własnego człowieczeństwa poprzez alkoholizm, narkomanię, nadużycia seksualne, szukanie doznań, wyżywanie się w sektach czy innych związkach, które są tak obce kulturze, tradycji i duchowi naszego narodu.

Ta moc jest potrzebna, ażeby umieć samemu docierać do źródeł poznania prawdziwej nauki Chrystusa i Kościoła, zwłaszcza wtedy, gdy na różne sposoby usiłuje się was przekonać, że to, co “naukowe” i “postępowe” zaprzecza Ewangelii, gdy ofiarowuje się wam wyzwolenie i zbawienie bez Boga, czy nawet wbrew Bogu.

Ta moc jest potrzebna, by żyć we wspólnocie Kościoła, współtworzyć środowiska oparte na akceptacji Chrystusa – Prawdy, by dzielić się ze wspólnotą swoim bogactwem, a także swoimi poszukiwaniami. Tyle jest serc, tyle jest serc, które czekają na Ewangelię.

Ta moc potrzebna jest, by żyć na co dzień odważnie, także w sytuacji obiektywnie trudnej, aby dochować wierności sumieniu w studiach, w pracy zawodowej, by nie ulec modnemu dziś konformizmowi, by nie milczeć, gdy drugiemu dzieje się krzywda, ale mieć odwagę wyrażenia słusznego sprzeciwu i podjęcia obrony. “Więcej być”. Dzisiejsze “więcej być” młodego człowieka to odwaga trwania pełnego inicjatywy – nie możecie z tego zrezygnować, od tego zależy przyszłość każdego i wszystkich-trwania pulsującego świadectwa wiary i nadziei. “Więcej być'” to na pewno nie ucieczka od trudnej sytuacji.

Ta moc napełni twoje serce tym życiodajnym napojem. Ta moc potrzebna jest, by żyć autentycznym życiem wiary, życiem sakramentalnym, które odnawia się zwłaszcza w sakramencie pokuty i wyraża się przez Eucharystię.

Ta moc potrzebna jest, by apostolować w swoim otoczeniu radością i nadzieją mimo wszystko, by dawać siebie innym w pracy, w rodzinie, w szkole czy na uczelni, we wspólnocie parafialnej, w środowisku i wszędzie – na miarę swoich możliwości.

Ta moc, która płynie z Chrystusa, która zawiera się w Ewangelii, jest potrzebna, aby od siebie wymagać, by postępowaniem waszym nie kierowała chęć zaspokojenia własnych pragnień za wszelką cenę, ale poczucie powinności: spełniam to, co jest słuszne, co jest moim powołaniem, co jest moim zadaniem. Powiedziałem przed czterema laty na Jasnej Górze: “Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali” (18 VI 1983 r.). Wbrew wszystkim mirażom ułatwionego życia musicie od siebie wymagać. To znaczy właśnie “więcej być”.

Przyszłość Polski zależy od was i musi od was zależeć. To jest nasza Ojczyzna – to jest nasze “być” i nasze “mieć”. I nic nie może pozbawić nas prawa, ażeby przyszłość tego naszego “być” i “mieć” zależała od nas. Każde pokolenie Polaków, zwłaszcza na przestrzeni ostatnich dwustu lat, ale i wcześniej, przez całe tysiąclecie, stawało przed tym samym problemem, można go nazwać problemem pracy nad sobą, i – trzeba powiedzieć – jeżeli nie wszyscy, to w każdym razie bardzo wielu nie uciekało od odpowiedzi na wyzwanie swoich czasów. Dla chrześcijanina sytuacja nigdy nie jest beznadziejna. Chrześcijanin jest człowiekiem nadziei. To nas wyróżnia, począwszy od tego patriarchy, którego nazywa św. Paweł “ojcem naszej wiary”: uwierzył wbrew nadziei; to nas wyróżnia poprzez Bogarodzicę, o której Elżbieta przy nawiedzeniu powiedziała: “Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła”, po ludzku, wbrew nadziei, uwierzyła, że się stanie, bo w dziejach człowieka działa Bóg. Powiedział Chrystus: “Ojciec mój dotąd działa i Ja działam”. I to miejsce jest także świadkiem wielkiego działania Boga przez ludzi.

Jan Paweł II
Homilia w czasie liturgii słowa skierowana do młodzieży zgromadzonej na Westerplatte
Gdańsk, 12 czerwca 1987