różne drogi

Jeśli drogi są dwie, to jakim prawem tyczący pierwszą drogę, zabrania tyczenia drugiej przecinającej się w punkcie nieskończoność?

Absurd? Nie to tylko polska polityczna umiejętność do zawierania kompromisów. Ucieczka od tego co wspólne. Niedługo nawet jeden Pan czasu, będzie rozróżniany przez zwaśnione strony, jako bardziej na prawo i bardziej na lewo. Tak, jakby czas, kierunek lub strona mogły w swej ograniczoności ogarnąć Pana czasu i jego nieskończoność.

PS
Niestety zanim ludzie to zrozumieją, to już zdążą się poobrażać na śmierć z najbliższymi przyjaciółmi, bo przecież jest tylko jedyna słuszna droga… toż to brzmi jak złota myśl z dzieł komunistycznych.