Tydzień = Łańcuch zdarzeń…

Tydzień = Łańcuch zdarzeń…

Pewnego poniedziałku, po miesiącach unikania sprawy, mędrzec mówi “pokażę moją teczkę” i pismakom zaczyna cieknąć ślinka, na samą myśl o smakowitych kąskach.

We wtorek mędrzec w dwóch osobach publikuje alfabet. Tylko czy do bycia “katolickim” alfabetem wystarcza opublikowanie w katolickim wydawnictwie?

Nazajutrz we środę bliski mędrcowi sprawiedliwy, stwierdza, że teczka została sfałszowana.

No i tak naiwnie zastanawiam się, czy jak był pisany alfabet, to sprawiedliwy miał już przygotowaną do wygłoszenia kwestię o teczce, a mędrzec zastanawiał się jak zbudować i rozłożyć napięcie przed zjazdem sobotnio-niedzielnym, tak aby nikt ze zjazdowców go za brak upublicznionej teczki nie zjechał.

Pozostał jeszcze czwartek i piątek 🙂 Trzeba jutro i pojutrze uważnie wypatrywać kolejnych odkryć mędrca w dwóch osobach i sprawiedliwego, może dojdą nowe postaci w tym dramacie bezlotu.

PS
Był radosny Papież, teraz podają nam antidotum…

PS 2
Czwartek zarządzający stwierdził, że ma zaufanie do działań sprawiedliwego i przeczuć słownych mędrca, a samej teczce nie ufa bo mogli ją spreparować przeciwnicy polityczni z lat 90-tych. Robi się coraz ciekawiej 🙂 Nie zdziwię się, jeśli prawda w trybie ekspresowym padnie z mównicy zjazdowej w sobotę/niedzielę i będzie dotyczyła pewnego człowieka, który działał w rządzie premier Suchockiej, a do dzisiaj jest czynny politycznie i na dodatek w opozycji.

Znaki czasu

Znaki czasu wydawnictwo katolickie, wydaje alfabet polityków. Czy aby wydawnictwo katolickie jest od tego?
Powiesz prawo rynku… ale i tak moje zadziwienie nie zniknie.

Ze zdziwieniem oglądałem wydania specjalne czasopism, które promowały się papieżem i religią. Teraz nadszedł czas wydawnictw katolickich promujących się bieżącymi politykami, na dodatek z lektury książki wynika, że obrażających innych ludzi wbrew katolickiej etyce.