Apel

APEL

Politycy wadzy skoro TVN jest taka nieobiektywna i zohydzona, to proponuję, zróbcie sobie tydzień bez chodzenia do studia TVN czy też TVN 24, bez udzielania wywiadów itp. itd., na pewno Wasi wyborcy to docenią, a ja nie będę miał powodów do włączania TV 😉

Stacjo TVN skoro politycy wadzy mają tak bardzo dość waszej stacji, to może tak tydzień bez relacji z politykami wadzy, bez premiera i bez prezydenta.

Kłamstwo przed Bogiem?

Politycy wszelkiej maści staną pewnego dnia przed Bogiem i będą musieli zdać rachunek z każdego kłamstwa i zgorszenia maluczkich.

Medialnie można sprzedać każde kłamstwo, wykoślawiając moralność i etykę.

Przed Bogiem tak nie będzie, dlatego trzeba się modlić za polityków, aby przestali kłamać w żywe oczy, przez co gubią dar życia wiecznego.

Logika wadzy

To mógł wymyślić tylko mózg “elektronowy” wadzy. Otóż jeden szary człowiek (rzekomo pracownik WSI), miał moc rozłożyć na łopatki “najszlachetniejszą”, “najuczciwszą” i “najdoskonalszę” matuszkę partię, która rządzi MSZ, MON (któremu WSI podlegało), MSWiA oraz CBA.

Stosując logikę wadzy – pozostaje pokiwać głową i rzec, ależ ta wadza jest słabiutka, skoro jeden szary człowiek (rzekomo pracownik WSI), miał moc rozłożyć wadzę na łopatki.

Wolę nie myśleć co by było gdyby to nie był szary człowiek, ale terrorysta lub wywiadowca obcego mocarstwa.

Jednego jestem pewien Logika nigdy nie była i nie będzie mocną stroną PiS.

Módlcie się codziennie

Jezus rzekł do ludzi “Módlcie się codziennie tymi słowami: Ojcze nasz…”

Matka Boża rzekła do ludzi “Odmawiajcie codziennie Różaniec”

A człowiek mówi – lustrujmy się i ufa w siłę własnego rozumu, iż rozsądzi co jest dobre i złe.

PS
Zapatrzenia w Boże Miłosierdzie z Łagiewnik, a nie odwetu nam dzisiaj potrzeba.

Św. Agnieszka z Montepulciano (1268 – 1317)

mniszka

Św. Agnieszka miała wielką przyjaźń z Aniołami. Często przynosiły jej Komunię świętą, gdy nie było kapłana, który mógłby jej udzielić. Miała ona też wielką cześć dla relikwii świętych i pragnęła posiadać różne relikwie. Aniołowie przynosili jej różne relikwie i zostawiali w jej celi. Jeśli nie mogli jej podarować na własność, to zawsze przynosili do ucałowania. Gdy umierała, widziano Aniołów, towarzyszących jej duszy do nieba.

cyt. za o.J.Salij OP dominikanie.pl