Wysłuchałem dzisiaj zawiedzionych wypowiedzi posłów wszystkich opcji (PO, PSL, PiS i SLD), po tajnym wystąpieniu Ministra Sprawiedliwości. Zastanawiałem się jakie materiały uważają posłowie za tajne. Bo z jednej strony stwierdzili, że zostały podane dane dotyczące wzrostu podsłuchów itp., a z drugiej strony byli zawiedzeni, że Minister Sprawiedliwości nie opowiedział o żadnych pikantnych szczegółach.
Czy naprawdę nasi posłowie nie mają za grosz zmysłu analitycznego? Przecież publiczne ujawnienia choćby tych danych statystycznych, to wspaniały dokument dla białego wywiadu obcych Państw. Ponadto te zawiedzione wypowiedzi posłów ukazują jak bardzo upadł poziom debaty publicznej w ostatnich latach, skoro posłowie przyzwyczaili się, że Minister Sprawiedliwości powinien mieć długi język i wychlapywać wszystkie tajemnice zarówno podczas jawnych, jak i tajnych obrad.
Podsumować można to tak, nasi posłowie czują sie bardzo źle, gdy po tajnych obradach, nie mogą polecieć do dziennikarzy i wychlapać wszystkiego co chwilę wcześniej usłyszeli – cóż taka klasa polityczna, niezależnie od opcji.