TVN24 a kamera w kiblu

Od samego rana TVN24 pokazuje materiał ze studia w Londynie, z Kaziem i jego partnerką w roli głównej. Cóż, za Kaziushow nie przepadam, tym bardziej za jego zamiastką żony, ale jest granica, której profesjonalne dziennikarstwo nie powinno przekraczać. I tak jak dzień wcześniej byłem zniesmaczony pytaniem dziennikarza z telewizji, która podwyższa puls, tak dzisiaj jestem rozczarowany pudelkowym poziomem TVN24.

Dla mnie osobiście, publikowanie materiału spoza czasu gdy polityk jest na antenie (czyli czas przygotowania w studio lub po wywiadzie), jest niczym publikowanie filmów z hipermarketu zrobionych ukrytą kamerą w kiblu lub w sali rewizji.

Niski jest ten poziom TVN24, po wycieku zawodowych rozmów p.Durczoka poza anteną, kolejny wyciek, na poziomie szamba!

Zdumienia

Pierwszy jest zdumiony, ze p.Czuma “wciąż jest ministrem”.

Tak, ja też jestem zdumiony, że pierwszy jest ciągle pierwszym, a prezio ciągle preziem :]
Przyznam się, że moje zdumienie jest chyba większe.

Osoba prywatna a samolot

Ale się nam porobiło, osoba prywatna z małżonką wsiada na pokład samolotu, akceptuje tym samym regulamin pobytu na pokładzie tego samolotu, a potem wszczyna awanturę rzekomo polsko-niemiecką…

I być może gdyby nigdy nie zdarzyło mi się latać samolotami, to bym w iście diabelsko pokrętne tłumaczenia byłego prawie premiera uwierzył, a tak nie mam zamiaru wsłuchiwać się w jego śpiewograj medialny. Myślałem, że po miernym KaziuShow, nie nastąpi kolejny odcinek… a tu jednak JanekShow nastąpił z wtórem tej “co stojąc na przepaścią uczyniła wielki krok do przodu”.

Szkoda, po trzykroć szkoda, że znowu będę musiał się tłumaczyć przyjaciołom spoza Polski, dlaczego ktoś akceptuje regulamin przelotu, a w chwilę potem go łamie – bo kiedyś był kimś…

Wyobrażam sobie jakie szkolenia powinny od jutra przechodzić europejskie stewardesy, każda dostanie katalog z tysiącami zdjęć prywatnych osób, które w każdym kraju UE otarły się kiedyś o potencjalną możliwość bycia premierem… I zamiast wyłapywać wzrokiem nerwowych pasażerów, będą szukać niedopieszczonych egoistów.

Naprawdę wierzę w relację uczestników tego lotu, którzy stwierdzili, że po wyprowadzeniu tych osób, podziękowali stewardesie i załodze oklaskami – na ich miejscu sam bym to zrobił. Lot samolotem to gra grupowa.

Brawo Lufthansa, chętnie znowu z Wami polecę!!!

Cynizm, nie cuda

Przy mojej drodze do pracy wisi od paru dni wielki plakat “Czyny, nie cuda”, i każdorazowo gdy go zaczynam czytać dziwnym trafem słowo “czyny” wystające z ucha małego brata, zamienia się w “cynizm”.

Tak ta reklama polityczna to “Cynizm, nie cuda