Chorzy nie mają wakacji

Takie spostrzeżenie… z jednej strony otwieramy chorym drzwi, wzywamy do opieki nad nimi i do zniesienia barier architektonicznych. Wprowadzamy odwiedziny chorych w parafiach…

Z drugiej strony gdy nadchodzą wakacje, albo ważne święta kościelne… to najłatwiej rezygnujemy z odwiedzin chorych… oni nie wyjeżdżają na wakacje…
Jednak w odróżnieniu od tych, którzy wyjeżdżają na wakacje nie usłyszą napomnienia do uczestnictwa w życiu religijnym w czasie wakacji, bo wymagałoby to dodatkowego zaangażowania ze strony parafii.

Ze słabego najprościej zrezygnować… nie będzie miał siły aby prosić… na koniec rzeczywiście pozostanie mu tylko radio, telewizja i wieści od tych co jeszcze mogli pójść do Kościoła.

Dymisja

Po wczorajszym meczu, pojawiły się najprostsze dziennikarskie głosy wzywające do dymisji.
Zastanawiam się czy każdy dziennikarz po nieudanym artykule lub reportażu podaje się do dymisji.

Zamiast rzeczowej analizy dlaczego zagraliśmy aż tak dobrze, ponieważ nie przegraliśmy wszystkich trzech meczów. Praktycznie każdy nas zespól ligowy raczej przegrałby mecz z klubem ligowymi naszych przeciwników. Dodatkowo przyczyn szuka się tylko wśród trenera i tych, którzy okazali się najlepszymi po selekcji. A nie analizuje systemu i pseudo-profesjonalizmu naszej centrali piłkarskiej.

Może Czesi nie są już potęgą piłkarską, ale technicznie ciągle pozostają dla nas Brazylijczykami.

I tak sobie myślę, jak to fajnie że dzięki Smudzie i chłopakom tak długo mogłem się cieszyć obecnością w turnieju.

PS
A co mają powiedzieć Rosjanie?