Wczoraj było Aniołów Stróżów, którzy czuwają nad nami i ukazują nam to co uprzednio było zakryte.
Wczoraj była piękna konfesja św.Jacka z przepięknymi schodami i kratą.
Wczoraj było wypowiedziane Tak, a dzisiaj jest już inny, nowy Świat.
Wczoraj było Aniołów Stróżów, którzy czuwają nad nami i ukazują nam to co uprzednio było zakryte.
Wczoraj była piękna konfesja św.Jacka z przepięknymi schodami i kratą.
Wczoraj było wypowiedziane Tak, a dzisiaj jest już inny, nowy Świat.
O kolejnym sukcesie (czytaj koncercie)
Dziś to tylko taka normalna kicha.
Piękne stwierdzenie normalna, czyli taka tradycyjna, codzienna 🙂
Aniele Boży, Stróżu mój,
Ty zawsze przy mnie stój.
Rano, wieczór, we dnie, w nocy,
bądź mi zawsze ku pomocy.
Strzeż duszy i ciała mego,
zaprowadź mnie do Królestwa Niebieskiego.
Aniele Boży, Stróżu mój,
prowadź mnie śladami i drogą św.Józefa.
17. Na swej życiowej drodze, która była pielgrzymowaniem w wierze, Józef do końca pozostał wierny wezwaniu Bożemu, tak jak Maryja. jej życie było spełnianiem do końca owego pierwszego fiat, jakie wypowiedziała w momencie zwiastowania. Józef natomiast, jak już mówiliśmy, w momencie swego “zwiastowania” nie wypowiedział żadnego słowa, a jedynie “uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański” (Mt1,24). A to pierwsze “uczynił” stało się początkiem “drogi Józefa”. W ciągu całej tej drogi Ewangelie nie zapisują żadnego słowa, jakie wypowiedział. Ale milczenie Józefa ma swą szczególną wymowę: poprzez to milczenie można w pełni odczytać prawdę, jaka zawiera ewangeliczne stwierdzenie: “mąż sprawiedliwy” (por. Mt1,19). […]
19. W słowach nocnego “zwiastowania” Józef odczytuje nie tylko Bożą prawdę o niewypowiedzianym wręcz powołaniu swej Oblubienicy. Odczytuje zarazem na nowo prawdę o swoim własnym powołaniu. Ten “mąż sprawiedliwy”, który w duchu najlepszych tradycji ludu wybranego umiłował Dziewicę z Nazaretu, związał się z Nią oblubieńczą miłością, zostaje przez Boga samego na nowo wezwany i powołany do tej miłości. “Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie”. […]
24. “Św. Józef jest wzorem dla pokornych, których chrześcijaństwo wynosi do wielkich przeznaczeń; dowodzi on, że aby być dobrym i autentycznym naśladowcą Chrystusa, nie trzeba dokonywać ‘wielkich rzeczy’, ale wystarczy posiąść cnoty zwyczajne, ludzkie, proste — byle prawdziwe i autentyczne”. […]
25. Nad pracą Cieśli w domu nazaretańskim rozpościera się ten sam klimat milczenia, który towarzyszy wszystkiemu, co jest związane z postacią Józefa. Milczenie to równocześnie w sposób szczególny odsłania wewnętrzny profil tej postaci. Ewangelie mówią wyłącznie o tym, co Józef “uczynił”. Jednakże w tych osłoniętych milczeniem “uczynkach” Józefa pozwalają odkryć klimat głębokiej kontemplacji: Józef obcował na co dzień z tajemnicą “od wieków ukrytą w Bogu”, która “zamieszkała” pod dachem jego domu. Można zrozumieć, dlaczego św. Teresa od Jezusa, wielka reformatorka kontemplacyjnego Karmelu, stała się szczególną odnowicielką kultu św. Józefa w zachodnim chrześcijaństwie.
Być Królem
Czy Królem jest ten, co ryczy jak Lew?
Czy Królem jest ten, co przyznaje się do pomyłki i przeprasza?
Czy Królem jest Ten, co idzie z belką przerzuconą przez skrwawione plecy?
Kto jest Królem, kto?
Wczorajsza rozmowa z Chrześcijanką u kresu dni i bramy życia wiecznego:
Wiem, że pewnego dnia gdy już nie otworzę drzwi, wyważą je. Potem będzie liturgia pogrzebowa i pochowają mnie na cmentarzu. To będzie radosny czas.
– Proszę pamiętać wtedy o nas i wspomagać z Nieba
Będę Wam pomagać, codziennie się za Was modlę i będę o Was pamiętać po śmierci.
Boże przymnóż mi wiary, abym u kresu mych dni, potrafił być człowiekiem podobnej wiary.