Sprawdzam

Jutro pierwszy dzień sprawdzania, jak zmieniłem swoje życie pod wpływem pontyfikatu Jana Pawła II… pojawia się pytanie, czy wszystkie moje emocje i zapewnienia, będą miały ciąg dalszy w rzeczywistym trwaniu w drodze ku Świętości.

Opatrzność Boża zadaje

Naród nade wszystko musi żyć o własnych siłach. Sam musi odnosić zwycięstwo, które Opatrzność Boża zadaje mu na tym etapie dziejów.

Jan Paweł II – Warszawa 17 czerwca 1983

Amen

Śmierć

W Imię Trójcy Przenajświętszej. Amen.

«Czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy Pan wasz przybędzie» (por. Mt 24,42) – te słowa przypominają mi ostateczne wezwanie, które nastąpi wówczas, kiedy Pan zechce. Pragnę za nim podążyć i pragnę, aby wszystko, co składa się na moje ziemskie życie, przygotowało mnie do tej chwili. Nie wiem, kiedy ona nastąpi, ale tak jak wszystko, również i tę chwilę oddają w ręce Matki mojego Mistrza: totus Tuus.W tych samych rękach matczynych zostawiam wszystko i Wszystkich, z którymi związało mnie moje życie i moje powołanie. W tych Rękach zostawiam nade wszystko Kościół, a także mój Naród i całą ludzkość. Wszystkim dziękuję. Wszystkich proszę o przebaczenie. Proszę także o modlitwę, aby Miłosierdzie Boże okazało się większe od mojej słabości i niegodności. […]

Dzisiaj pragnę do niego dodać tylko tyle, że z możliwością śmierci każdy zawsze musi się liczyć. I zawsze musi być przygotowany do tego, że stanie przed Panem i Sędzią – a zarazem Odkupicielem i Ojcem. Więc i ja liczę się z tym nieustannie, powierzając ów decydujący moment Matce Chrystusa i Kościoła – Matce mojej nadziei. […]

Abba Pater – Abba Ojcze

Jan Paweł II wybrał słowa “Otrzymaliście ducha przybrania za synów” (Rz8,15) na temat Światowego Spotkania Młodzieży w Częstochowie 1991. Wypowiedział je między innymi do Kasi, Błażeja i Jarka z republiki Dominikańskiej.

Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba, Ojcze!» Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa, skoro wspólnie z Nim cierpimy po to, by też wspólnie mieć udział w chwale.

(Rz 8,14-17)

Był to czas, gdy Jan Paweł II uczył nas, stawiać pierwsze kroki w dojrzałości chrześcijańskiej…

Potem uczył nas chodzenia w słowach Ewangelii, przemawiając poprzez kolejne Encykliki, Adhortacje, Listy i Homilie, bacząc na nas i trzymając nasze dłonie siłą Różańca św., abyśmy nie upadli i nie zwątpili…

Teraz jest czas, gdy Ukochany Ojciec Święty, zaufał nam mówiąc do każdego z nas “Wypłyń na głębię!” i puścił nasze dłonie… Stoi teraz pośród rzeszy Świętych i patrzy, jak i dokąd dojdziemy. Dlaczego to zrobił? Jak mógł nas zostawić?!

Otóż, Ojciec Święty już w Częstochowie wyjaśnił kto jest prawdziwym Ojcem – Bóg w Niebie, który trzyma każdego człowieka w dłoniach i dba o jego drogę ku Zbawieniu. Przeźroczysty Jan Paweł II odsunął się do Nieba, abyśmy wreszcie zauważyli, że przez te lata widzieliśmy odbicie Dobrego Boga, poprzez ciało i działalność Karola Wojtyły.

Do uszu ciągle dochodzi łagodny szept Jego silnego góralskiego głosu: “Wypłyń na głębię Kasiu!“, “Wypłyń na głębię Błażeju!“, “Wypłyń na głębię Jarku!“… “Wypłyń na głębię i Ty!