“Kontemplacja oblicza Chrystusa nie może zatrzymać się na wizerunku Ukrzyżowanego. Chrystus jest Zmartwychwstałym!” Różaniec zawsze wyrażał to doświadczenie wiary, wzywając wierzącego do wyjścia poza ciemność męki, by utkwić wzrok w chwale Chrystusa w zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu. Kontemplując Zmartwychwstałego, chrześcijanin odkrywa na nowo motywy swojej wiary (por. 1 Kor 15, 14) i przeżywa ponownie radość nie tylko tych, którym Chrystus się objawił – Apostołów, Magdaleny, uczniów z Emaus – ale również radość Maryi, która nie mniej intensywnie musiała doświadczyć nowego życia uwielbionego Syna. Do tej chwały, w której od momentu wniebowstąpienia Chrystus zasiada po prawicy Ojca, również Ona zostanie wyniesiona z chwilą wniebowzięcia, by antycypować to, do czego przeznaczeni są wszyscy sprawiedliwi przez zmartwychwstanie ciał. Wreszcie ukoronowana w chwale – jak to widać w ostatniej tajemnicy chwalebnej – jaśnieje Ona jako Królowa aniołów i świętych, antycypacja i szczyt rzeczywistości eschatologicznej Kościoła.
W centrum tej drogi chwały Syna i Matki różaniec stawia w trzeciej tajemnicy chwalebnej Pięćdziesiątnicę, która ukazuje oblicze Kościoła jako rodziny zebranej wraz z Maryją, ożywionej potężnym wylaniem Ducha Świętego, gotowej do misji ewangelizacyjnej. Kontemplowanie tej, jak i innych tajemnic chwalebnych, winno prowadzić wierzących do coraz żywszego uświadamiania sobie swego nowego życia w Chrystusie, wewnątrz rzeczywistości Kościoła – życia, dla którego scena Pięćdziesiątnicy stanowi wielką ‘ikonę’. Tajemnice chwalebne ożywiają zatem w wiernych nadzieję eschatologicznego kresu, ku któremu zdążają jako członkowie Ludu Bożego pielgrzymującego przez historię. Musi ich to pobudzać do odważnego świadczenia o tej « radosnej nowinie », która nadaje sens całemu ich życiu. (23, List Apostolski Rosarium Virginis Mariae – Jan Paweł II)
Category Archives: Blog
Zrób jeden mały krok
Coś pozytywnego
Mam wrażenie, że przyzwolenie społeczne doprowadziło do “zakazu” przekazywania pozytywnych informacji. W normalnej “cywilizacji” wrogowie zewnętrzni wynajdują wady kraju i opisują je w celu sprowadzenia kłopotów gospodarczych i cywilizacyjnych. W naszej “cywilizacji” przyjaciele wewnętrzni wynajdują urojone wady kraju i opisują je jako najważniejsze wydarzenia na Świecie…
Na szczęście w Polsce codziennie dzieje się coś pozytywnego, i bez udziału mediów, można własnym “szkiełkiem i okiem” to dostrzec, a to ktoś kogoś podniesie z upadku, a to ktoś się uśmiechnie do nieznajomego i doda blasku w słoneczny dzień, a to dziecko podzieli się z drugim dzieckiem łopatką w piaskownicy, aby sobie rączek nie brudziło.
Myślę sobie jak trudnym zajęciem polskich redaktorów jest wyszukiwanie drobin zła, w łanach ludzkiej dobroci. Jak łatwo pozostaje Boże Miłosierdzie w przedsionku, a w tym samym czasie buduje się wysokie wieże na piasku… a potem, ktoś przez przypadek przyzna, że swoje artykuły wyssał z brudnego palca, gdy czekał na zmianę świateł…
Redaktorzy Drodzy “WIĘCEJ ŚWIATŁA, WIĘCEJ DOBROCI i POZYTYWNEGO SPOJRZENIA!”, nie wierzcie w “wilczy wzrok” u każdego człowieka.
PS
Od dzisiaj moje miasto otacza przejezdny autostradowy pierścień i jak tu nie mówić, że jest pozytywnie!
Wszystkich kochać jednakowo
św.o.Pio zwykł mawiać “Wszystkich kocham jednakowo” i nam dzisiaj tego potrzeba. Miłość bliźniego wymaga od nas takiej samy oceny osoby bliskiej nam politycznie, społecznie i zawodowo, jak i tej, która jest od nas odległa politycznie, społecznie i zawodowo.
Niesamowitym darem dobroci jest dla mnie świadectwo św.o.Pio, który tak samo walczył o czystość sumienia prostego człowieka, biskupa, gwiazdy i polityka.
Mądrego dzielenia nam trzeba, a nie podziałów przez agresję i szerzenie nienawiści (w imię rzekomo wyższych celów).
Człowiek sumienia
Dawniej człowiekiem sumienia nazywano kogoś, kto w swoim rodzinnym środowisku i małej społeczności, ukazywał piękno Dekalogu we własnym życiu.
Dzisiaj człowiekiem sumienia nazywa się kogoś, kto w rankingu jakiejś organizacji wykazał się kilkoma mocnymi wypowiedziami na temat przeciwników, chociaż jego życie osobiste może być dalekie od Dekalogu: rozwód, aborcja, kłamstwa itp. (organizacja ocenia czyny publiczne, a nie jego własne).
Bo tak naprawdę największą odwagą sumienia jest świadectwo własnego życia, a nie krzyk na forum publicznym. Osobiście uważam. że wpisanie kogokolwiek na jakąkolwiek listę za życiem/przeciw życiu, za wiarą/przeciw wierze, nie zdejmuje ze mnie odpowiedzialności poznania życiorysu tego człowieka na miarę moich możliwości. W dobie dzisiejszego Internetu, przy uważnej lekturze artykułów i opracowań, można wyciągnąć bardzo wiele ciekawych i mądrych wniosków.
A na koniec w dniu Sądu Ostatecznego, to i tak tylko Pan Bóg w swoim Miłosierdziu będzie w stanie ocenić kto był człowiekiem sumienia, bo tylko Pan Bóg jest nieomylny.
Teraz pozostaje przestać marudzić, wziąć sprawy w swoje ręce i zagłosować za przyszłością, bo wybory przeszłości nie zmieniają, tylko przyszłość.
PS
Gdy ktoś ma pieniądze na koncie, to potrafi co miesiąc biegać między bankami, aby zyskać na nowej lokacie o 0,5% więcej. Ale gdy chodzi o przyszłość, to wmawiamy sobie, że szkoda głosować, bo to nie nasza sprawa…