Gdy zabija się człowieka…

Gdy zabija się człowieka, często pozostaje to niezauważone. Co najwyżej, słyszę w mediach: alkoholik, narkoman, bezdomny, wyrzutek społeczeństwa, zygota.
Kiedy zabija się polityka, podnosi się krzyk “Zamach na Demokrację”. A ja się pytam czy polityk nie jest takim samym człowiekiem? Bo jeśli jest, to dlaczego przy innych zabójstwach jest tak cicho… Czy przy zabójstwie Sokratesa było równie głośno?
Dies ist eine schwere Tragödie für die, die ihm nahe standen, für seine Angehörigen sowie für unser ganzes Land und unsere Demokratie.

Berliner Zeitung

Nowa mania w internecie?

Nowa mania w internecie?
La consacrazione e arrivata qualche settimana fa: i blogs sono finiti in un museo. Sotto i riflettori, come un’opera d’arte. Il Palm Beach Institute for Contemporary Art ha infatti inaugurato una mostra – online e negli spazi espositivi – dedicata alla nuova mania che sta dilagando nell’universo di Internet. I blogs, appunto.

La Stampa

Znaleźć się w muzeum! NIE, To nie dla mnie.

Być choć przez chwilę człowiekiem

Być choć przez chwilę człowiekiem.
Mieć choć przez chwilę marzenia.
Stać choć przez chwilę w zamyśleniu.
Klęczeć choć przez chwilę w rozmodleniu.
Rozmawiać słuchając, być dla człowieka choć przez chwilę…

Cenzura wraca!

Cenzura wraca! Czy nas też to dotknie?.
…Still, the legacy of Communist rule has not died out completely — a reality that has been clumsily demonstrated recently by Prime Minister Leszek Miller’s Polish government… Yet Mr. Miller’s efforts to limit independent journalism are beginning to resemble those of Russian President Vladimir Putin, another former Communist who finds robust democracy distasteful.

Washington Post

Weinen, Klagen, Sorgen, Zagen

Od Bacha do Bacha czyli Liszta. Tak zapowiada się dzisiejszy wieczór festiwalowy. Najpierw Preludium i fuga a-moll, czyli nie “Był sobie człowiek” (animowany serial francuski) bo ten był w d-moll. Potem bachowska brawura na dwie ręce i dwie nogi czyli sonata triowa. Co niektórzy grają jako sonatę na instrument solowy i klawesyn (bądź organy) – doprawdy nie wiem, czy to ze względu na brak odpowiedniej ilości rąk, czy nóg. Tutaj wejdzie Pan Felix Mendelssohn-Bartholdy, a w zasadzie jego Sonata B-dur. To jest ten Pan dzięki, któremu wiemy, że Jan Sebastian Bach, kompozytorem wielkim był. Teraz Robert Schumann popieści formą kanoniczną w dwujnasób. A kiedy przypraw zda się już brakować, na scenę wejdzie Bach. Lecz nie sam w swej osobie, lecz w postaci Liszta. Kantacić wariacyjnie będzie mówiąc wszem i wobec Weinen, Klagen, Sorgen, Zagen.
No to Pa, idę koncercić słuchowo 🙂