Wczoraj naiwnie myślałem o ministrze zdrowia, jako o zaklinaczu. Kolejne 24 godziny dokonały jednak pogłębienia i przemiany moich odczuć i myśli.
Buta i odruch samobójcy to słowa cisnące się na usta po ostatnich dokonaniach ministra zdrowia i rządu. W chwili kiedy drastycznie wzrasta bezrobocie, maleją wpływy do budżetu i spada sympatia dla rządu, co robi rząd? Otóż, rząd wypowiada wojnę lekarzom, Kasom Chorych, pielęgniarkom, firmom farmaceutycznym i mnie szaremu obywatelowi płacącemu podatek na opiekę zdrowotną.
Miałem nadzieję, że SLD wyciągnie wnioski z filozofii TKM lansowanej przez AWS. Niestety lewica wyraźnie nie potrafi wywabić piętna komunistycznej przeszłości. Piętna nieliczenia się ze społeczeństwem i dbałości o własną kasę. Nowe hasło ideowe to TNKM czyli Teraz Naprawdę K… My. Filozofia ta doprowadzi wkrótce do: wielkiego strajku lekarzy i całej służby zdrowia, wzrostu niezadowolenia społecznego (oby bez wyjścia na ulice) i dalszego drastycznego spadku zaufania do rządu.
Odruch samobójcy – czy SLD naprawdę musi popełnić na sobie samobójstwo bezsensowną, urojoną, drogą i nikomu niepotrzebną reformą służby zdrowia, zamiast pozwolić Kasom Chorych – za przykładem Śląskiej, Małopolskiej i Podkarpackiej – rzetelnie gospodarować naszymi pieniędzmi.
Odruch samobójcy – naczelną ideologią SLD!!!
Hm, w końcu im szybciej odejdą od władzy tym lepiej dla Polski i Prawicy (oby się mądra utworzyła bez TKM-u).
Category Archives: Blog
Zaklinacz
Zaklinacz – człowiek, objawienie naszych czasów? Ciągle są żywe w mojej pamięci, książki opisujące indiańskich zaklinaczy deszczu i arabskich zaklinaczy węży. Miałem obawy, że funkcja społeczna zaklinacza odeszła w niebyt. Tymczasem przykłady odrodzenia tej funkcji sypią się wprost z rękawa.
1) nieco starszy przykład: rzecznik prasowy PRL, w zasadzie PZPR Pan Jan Urban zaklinał Polaków, mówiąc w Nowym Jorku są bezdomni potrzebujący kocy, natomiast w Polsce jest dobrobyt,
2) Arabowie i Żydzi w obecnym konflikcie zaklinają nas hasłem “walka o pokój”, hasłem stosowanym przez tyle lat przez komunistów – z wiadomym skutkiem,
3) przebój ostatniego czasu Minister Zdrowia zaklina nas jakoby tylko on miał rację, jakoby tylko on był uczciwy i jakoby tylko on był gospodarny, wreszcie ktoś przebił demagogią i butą Leppera.
Wniosek: szykujmy się na duże opady deszczu i wejście węży do naszych kieszeni…
O pewnym zespole śpiewaczym
O pewnym zespole śpiewaczym, w którym działam mogę zdradzić szczegół taki. Jesteśmy mocni, prawdziwi HEROSI. Nasz atut to brzmiące fff, zwłaszcza w p, o pp i ppp nie wspominając. Niech zamilkną Termopile, Cedynia i wszystkie pola bitew – wypełnione rycerskim śpiewem. Niech nam ktoś dorówna, a kompozytor przebaczy ;-(
Muzyka wartość dodana
Muzyka dodaje mi sił, odkrywa przede mną świat modlitwy, kolorów, obrazów, odczuć.
Muzyka chwilami jest dla mnie przewodniczką życia, umożliwiającą trwanie w radości i smutku.
Muzyka doskonała jest dla mnie nocną ciszą, wydobywającą z hałasu brzmienie świata – dar Boga.
A dla Ciebie, czym jest muzyka, ciszą czy hałasem?
Czy DA w Gliwicach jest potrzebne?
Czy DA (Duszpasterstwo Akademickie) jest w Gliwicach, w ogóle potrzebne? Rozszerzając pytanie, czy są jeszcze potrzebne, tak przestarzałe struktury jak duszpasterstwo zajmujące się młodzieżą i jej problemami?
Wydaje się, że nie! Mamy kilka pięknych kościołów parafialnych, w których działają prężne grupy parafialne. Poza tym większość młodzieży ma tak dużo zajęć, że nie znajduje już czasu na dodatkowe spotkania parafialne. Gliwicką młodzież można spotkać na rynku, w dyskotece, pod “dobrymi” sklepami monopolowymi dla nieletnich… W zasadzie nie ma dla nich alternatywy. Nie ma miejsca, ani czasu na rozmowę w ramach duszpasterstwa młodzieżowego. Gliwiczanie studenci, praktycznie spędzają swój wolny czas w pociągach (lub na peronach), w autobusach w drodze do Zabrza, Katowic, Sosnowca, Opola… Tylko część z nich studiuje na Politechnice Śląskiej w Gliwicach i ma teoretyczny kontakt z DA.
Pozostaje więc zaangażowanie w życie parafii. I tutaj także nie do końca może się to powieść. Młody człowiek oczekuje słowa skierowanego bezpośrednio do niego. Nie wystarczy mu Msza św. nazywana młodzieżową, o ile nie będzie ona wypełniona słowem do młodzieży, lecz niedzielnym ogólnym kazaniem parafialnym. Bez tego słowa, wszelkie próby wprowadzania śpiewu młodzieżowego, kończą się zwiększeniem udziału w takiej Mszy św. osób młodych duchem, ale nie ciałem. Młody chrześcijanin oczekuje od Kościoła wsłuchania i odpowiedzi na pytania, które stawia mu każdego dnia, świat żyjący bez Boga. Kościół jako wspólnota powinien mu to ofiarować. Wytrwałym, pozostaje obecnie poszukiwanie – we wszystkich kościołach po kolei – kaznodziei słuchającego młodzieży, rozmawiającego z nią i przemawiającego do niej.
Czy DA (Duszpasterstwo Akademickie) jest w Gliwicach, w ogóle potrzebne? Rozszerzając pytanie, czy są jeszcze potrzebne, tak przestarzałe struktury jak duszpasterstwo zajmujące się młodzieżą i jej problemami?
W Gliwicach niezbędne jest Duszpasterstwo Młodzieżowe i Akademickie, które potrafiłoby otworzyć się na potrzeby zabieganej i chwilami zagubionej młodzieży. Młody człowiek ma odwagę pytania – być może czasami na pograniczu dobrych obyczajów – niezbędną do duchowego wzrostu. Niezbędne jest wsparcie go MĄDRYM słowem, prowokującym i pobudzającym do myślenia. Może w dzisiejszych czasach zagonienia kapłanów: obowiązkami parafialnymi i katechizacją w szkołach, niezbędne staje się zaproszenie oo.Dominikanów do Gliwic.
Ufam, że zakon kaznodziejów w Gliwicach bez obciążenia posługą parafialną, potrafiłby przyciągnąć młodzież do Boga: mądrością słowa, piękną liturgią, tradysyjnym śpiewem i pokorną modlitwą różańcową.
Młodym Gliwiczanom potrzeba mądrości zakonu św.Dominika (w Katedrze na głównym witrażu przyjmuje Różaniec św. od NMP). Potrzeba nam Ojców Dominikanów mających odwagę otwarcia serc i podjęcia wysiłku odpowiadania na trudne pytania młodzieży! Wtedy dopiero nasze miasto będzie mogło pretendować do miana miasta inteligencji. Wtedy zobaczymy, że młodzież chce być w Kościele, który jest dla niej domem z otwartymi drzwiami, spokojną spowiedzią św. i kontemplacyjną Eucharystią.
Gliwice i Gliwiczanie pilnie potrzebują Dominikańskiego Duszpasterstwa Szkół Średnich i Dominikańskiego Duszpasterstwa Akademickiego.