PM 4.2 Czy życie ma w ogóle jakiś cel?

Pełnia Modlitwy – Nauka o Modlitwie
4.2 O co winniśmy się modlić

Myśl więc nasza winna na modlitwie stale mieć przed sobą wielki cel człowieka i to wszystko, co jest z nim związane, jak śmierć, sąd, zbawienie i potępienie. Rozważanie tych prawd na modlitwie w duchu miłości i pokory musi wpłynąć na całe życie, w myśl tych słów Księgi Kaznodziejskiej “We wszystkich sprawach twoich pamiętaj na ostatnie rzeczy, a na wieki nie zgrzeszysz” (Syr 7,36). Kto błaga o zbawienie, ten będzie się starał robić to, co doń prowadzi, a unikać tego, czym może je na szwank narazić. Stąd wynika, że przedmiotem naszej modlitwy może, a nawet winno być wszystko, co jest potrzebne jako środek do uzyskania celu ostatecznego.

Zastanawiam się, jaki jest cel mojego życia… hasłowo wydaje się on być prosty i jednoznaczny – Zbawienie! Zastanawiając się jednak nad moim życiem zauważam, że zamiast kroczyć prostą drogą jakby prostą ścieżyną w lesie, to co chwilę zbaczam na boki. Dopiero jak mocno głową uderzę w jakąś przydrożną sosnę lub świerk, to przeraźliwy ból zaczyna mnie trzeźwić i pobudzać do pytania, jaki jest cel mojego życia… po co jest Spowiedź św. i Eucharystia.

Jeżeli cel mojego życia jest jednoznaczny, to czyż nie powinienem zawsze być wyrazistym w dążeniu do tego celu? A może jednak od czasu do czasu warto grać kogoś innego, co by się inni nie poznali na mnie?

Patrzę na swoje życie, na mój sposób bycia podczas różnych spotkań towarzyskich… i dostrzegam, jakże różne zachowania i “gry aktorskie”: gdy jestem pośród rodziny, przyjaciół czy też osób mi nie znanych. Gram w różny sposób, udając kogoś innego, starając się być jak najbardziej akceptowanym i lubianym – czyli unikam wyrazistości poglądów, bo wtedy mógłbym się narazić światu.

Inaczej zachowuję się, gdy moja Mama czy Ojciec, patrzą na mnie w towarzystwie, inaczej gdy mnie nie widzą. Inaczej zachowują się mężczyźni w obecności kobiet, gdy są z żonami, inaczej gdy ich małżonki są nieobecne… etc.

Ale skoro człowiek może mieć inną moralność (jakby inny cel życia) w zależności od tego, kto go obserwuje i gdzie przebywa, to czy jeszcze żyje dla siebie? Czy jeszcze człowiek żyje ze świadomością obecności Boga – zawsze i wszędzie? Czy też żyje dla innych, tak jakby Boga zawsze przy nim nie było, a świat i cała jego marność stanowiły cel życia?

PS
Adwent to czas radości oczekiwania, wspaniały czas radości bez udawania i “odgrywania” radości 🙂

PM 4.1 Modlić się trzeba, ale o co?

Pełnia Modlitwy – Nauka o Modlitwie
4.1 O co winniśmy się modlić

Mamy więc jakby cztery podstawowe formy modlitwy, które jednak zawsze mają w sobie cechy modlitwy chwalebnej, gdyż wszystkie przynoszą cześć i chwałę Bogu. Najpierw sama modlitwa chwalebna w czystej formie, skierowana do Boga bez myśli o sobie, następnie modlitwa dziękczynna, chwaląca Boga za dobrodziejstwa nam okazane, następnie przebłagalna, przepraszająca Go za nasze nieprawości, i wreszcie błagalna, prosząca o nowe łaski, dary i dobrodziejstwa. Ma się rozumieć, że można by ten podział jeszcze dalej przeprowadzić i wskazać szereg innych odcieni w modlitwie.

Gdyby mnie ktoś spytał Czy ty się modlisz?, z pewnością po chwili zastanowienia, odpowiedziałbym tak modlę się i tutaj wymieniłbym w zależności od stopnia znajomości z tą osobą, formy mojej modlitwy.

Gdyby mnie ktoś zapytał O co się modlisz? byłbym w pierwszej chwili zdziwiony… odpowiedziałbym po dłuższym zastanowieniu… modlę się o dobro, dziękuję Bogu za to co mam, przepraszam za to co we mnie niedoskonałe i proszę o to co mi potrzebne… chyba z przerażeniem uświadomiłbym sobie, że brakuje modlitwy chwalebnej…

I taka refleksja mnie nachodzi czy stając do modlitwy porannej i wieczornej, zdaję sobie świadomość z tego, jak wielkie jest bogactwo form modlitwy… czy przez własne lenistwo nie żyję tym samym paciorkiem od lat… zwracając się do Bozi… Bardzo to trudne pytanie dla mnie… Bo nawet jeśli wszyscy znajomi będą mnie poklepywać po ramieniu, mówiąc “Ty to pobożny jesteś”, to mnie nie wolno ustać na drodze rozwoju duchowego…

Dzisiaj przed modlitwą postaram się nad tym zastanowić, O co ja się tak naprawdę modlę…

PM 3.3 Kolana życiodajną siłą?

Pełnia Modlitwy – Nauka o Modlitwie
3.3 Modlitwa błagalna

Wiele łask Bóg nam daje bez żadnych próśb z naszej strony, ale wiele jest takich, które jak najściślej związał z naszymi modlitwami, tak iż bez tego wysiłku z naszej strony, aczkolwiek w zasadzie dla nas przeznaczone, udzielone nam nie zostaną. W łańcuchu przyczyn, które mają nam tę lub ową łaskę sprowadzić, zostały w planie Opatrzności Bożej pomieszczone nasze modlitwy. Jeśli my je zaniedbamy, to łańcuch nie zostanie zamknięty, zabraknie w nim ogniw i skutek nie będzie mógł nastąpić. Każdy z nas ma więc koło siebie wiele łask, po które wystarczy tylko przez modlitwę jakby rękę wyciągnąć. Jeśli tego nie zrobimy, to te łaski, aczkolwiek tak bliskie, nigdy nie staną się naszym udziałem.

Kolana są życiodajną siłą, choć pozycji ciała podczas modlitwy można przyjąć wiele, to jednak klęcząca postać mojej Matki modlącej się na Różańcu św. jest kompasem mojego życia.

Mam tak wiele marzeń w moim życiu, ku którym podążam, o których wypełnienie proszę i ciągle zdaję sobie sprawę z tego, iż tej Łaski: wiary, nadziei i miłości, nie jestem sobie w stanie załatwić spotkaniami, rozmowami i działaniem…

Choćbym cały rozum wysilił, dobroć języka, ciepło dotyku i atrakcyjność mojego ciała ukazał najpiękniej, to i tak te działania są wtórne do Łaski… Początek Łaski jest w moich kolanach, w kolanach mojej Mamy i w kolanach mojego Ojca oraz w kolanach tych co mają pójść ze mną przez życie.

Gdyby mi już nie starczyło czasu na modlitwę, Spowiedź św. i Eucharystię… wtedy nie domknąłbym łańcucha planu Opatrzności Bożej i pozostawiłbym nienaruszone te wszystkie dary, którymi Bóg zapragnął mnie obdarować… a przecież tym darem może być moja małżonka, rodzina, dzieci i wierne życie aż po grób… o to także na kolanach trzeba błagać, aby ich nie zagubić na drodze Tajemnicy Życia…

Św. Grzegorz ujął to w te krótkie słowa: Ludzie przez modlitwę zasługują sobie na otrzymanie tego, co Bóg od wieków postanowił im dać, gdy się będą modlić.

PM 3.2 “Egoizm” podstawą człowieczeństwa?

Pełnia Modlitwy – Nauka o Modlitwie
3.2 Modlitwa błagalna

Człowiek musi od innych brać, z czasem jednak zaczyna też im dawać. Przychodzi chwila, kiedy i on już zaczyna dorzucać coś do dóbr, którymi ludzie żyją, kiedy dane mu jest powoli zacząć spłacać długi, zaciągnięte u społeczeństwa, i przelewać je na innych, na tych, względem których pełni on podobne obowiązki, jak te, które starsze pokolenia wypełniły wobec niego. […]

Człowiek musi myśleć o sobie, dbać o utrzymanie przy życiu, o stworzenie sobie dobrych warunków do tego życia, o swój rozwój umysłowy i moralny, o swój dobrobyt, o swe szczęście! Jeśli to zechcemy nazwać egoizmem, to jasną jest rzeczą, że o wyzbyciu się go mowy być nie może, boć konieczność rozwoju jest istotną cechą natury ludzkiej i ten rozwój osobisty jest pierwszym zadaniem każdej jednostki. […]

Nie tylko wolno nam, ale jesteśmy wprost obowiązani zwracać się o pomoc do innych, gdy nam nasze siły nie starczą, a gdy tego czynić nie chcemy pod pozorem, żeby to było interesowne i egoistyczne, ulegamy mniej lub więcej nieświadomie podszeptom pychy, która jest szczytem egoizmu i interesowności w dziedzinie ducha, a jednocześnie zaniedbujemy istotne nasze zadanie na świecie – szerzenia czci i chwały Bożej.

Człowiek musi umieć siebie pokochać… i w tym ukochaniu własnego wnętrza winien wzrastać, bez tego nie może pomagać innym, bez tego jego rozwój jakby stoi w miejscu…

…ale gdy człowiek chce pokochać siebie bez udziału innych, zatraca poznawanie świata i także jego rozwój jakby stoi w miejscu…

Jak więc wydobyć się z pustki i pójść do poznania pełni…? Jak…?

PM 3.1 Powolny rozwój człowieka?

Pełnia Modlitwy – Nauka o Modlitwie
3.1 Modlitwa błagalna

Zapewne, że Bóg byłby mógł stworzyć gotowe dla człowieka wszystko, co mu jest potrzebne, ale On wolał mu dać możność choć część z tego samemu sobie przygotować, być częściowym sprawcą swego dobrobytu i swego szczęścia. Dał mu tu cztery rzeczy, które go wyróżniają od innych stworzeń: rozum, społeczeństwo, mowę i rękę, a dzięki tym czterem darom, człowiek, w gorszych na pozór warunkach postawiony; prześciga wszystkie stworzenia i wszystkie do swego użytku zaprzęga.

Rozwój człowieka, nieustające wzrastanie, uczenie się i odkrywanie. Modlitwa błagalna jakby dwukierunkowa w przypadku cierpienia i całego życia:
– błaganie o ulgę w cierpieniu, błaganie o proste ścieżki Życia,
– błaganie o zrozumienie cierpienia, błaganie o pojęcie tajemnicy Życia.

Jakże wielka jest tajemnica błagania i oczekiwania, gdy czas ucieka a człowiek dalej pokornie błaga… “Proście a będzie wam dane”… Człowiek błaga wiedząc, że Bóg poprzez wysiłek człowieka obdaruje go tym co dobre… a czasem to dobro jest tak trudne do zrozumienia i tak różne od wyobrażenia dobra przez człowieka…

Voce mea ad Dominum clamavi
“Pana wołam, Pana proszę,
Ręce swe k’Niemu wynoszę,
Przed Nim krzywdę swą przekładam,
Jemu żal swój opowiadam.
Ledwie mi już ducha zstanie,
Ale Tobie, mocny Panie,
Świadome, że bez winności
Cierpię takie doległości…”
(Ps 142 wg J.Kochanowskiego)