Zróbmy zasadzkę na sprawiedliwego

Jakże aktualnie brzmią te słowa dzisiaj.

Bezbożni mówili: Zróbmy zasadzkę na sprawiedliwego, bo nam niewygodny: sprzeciwia się naszym sprawom, zarzuca nam łamanie prawa, wypomina nam błędy naszych obyczajów. Zobaczmyż, czy prawdziwe są jego słowa, wybadajmy, co będzie przy jego zejściu. Bo jeśli sprawiedliwy jest synem Bożym, Bóg ujmie się za nim i wyrwie go z ręki przeciwników. Dotknijmy go obelgą i katuszą, by poznać jego łagodność i doświadczyć jego cierpliwości. Zasądźmy go na śmierć haniebną, bo – jak mówił – będzie ocalony.

(Mdr 2,12.17-20)

Krzyk pierwszego

Wczoraj wieczorem poczułem się jak w PRLu, gdy urzędujący Pierwszy krzyczał “warcholstwo”. Myślałem, że po Władysławie Gomułce (nie mylić z Mikołajem Gomółką) i innych I sekretarzach słowo “warcholstwo” zostało zamknięte za murami IPN.

A tutaj jednak Pierwszy o “dziewiczej” teczce, przypomniał nam słowo elit komunistycznych. Teraz jeszcze lepiej widzę korzenie braci, którzy dla starszych osób mają “spieprzaj dziadu”, a dla młodszych wersję lite “warcholstwo”.

PANOWIE TAK NA SALONACH SIĘ NIE ROZMAWIA!!!

PS
cóż Ci Panowie z gier politycznych znają tylko Salonowca 🙁