Wolność cielesna, wolność sumienia, wolność działania

Wolność cielesna, wolność sumienia, wolność działania, jakie to wszystko trudne… Czy nie prościej byłoby uciec od wolności i poddać się zarządzaniu tego z dołu, który nic nie wymaga? ech… te pokusy

Czy nie stajemy się dziś ofiarami nowego, nie znanego nam dotąd lęku – lęku przed wolnością? Jeszcze nie tak dawno potwierdzaliśmy dzielnie naszą tożsamość w oporze przeciw gwałtowi, a dziś – odnoszę wrażenie – nie potrafimy spojrzeć w głąb odzyskanej wolności. Czyżby to, o co tak długo walczyliśmy, było dla nas zapowiedzią samego tylko piekła?

Gdy mówimy o niebezpieczeństwach konsumpcjonizmu, obwiniamy wolność. Gdy wskazujemy na aborcję, obwiniamy wolność. Gdy szukamy źródeł pornografii, podejrzewamy wolność. To wolność sprawia, że “wszędzie panoszą się komuniści”, że “są obrażane uczucia ludzi wierzących”, że niektórzy posuwają się nawet do podważania autorytetu Ojca św. Powoli, niepostrzeżenie wina wolności staje się większa niż wina komunizmu. Czas zamazuje wspomnienia, a wyobraźnia ekscytuje się wizją apokalipsy. Może się mylę, ale często – bardzo często – widzę, jak nasz lęk przed wolnością staje się większy niż lęk przed przemocą.

Józef Tischner
Nieszczęsny dar wolności s.7

Zjednoczenie w Bogu

Rozmawiałem chwilkę z Przyjacielem i takie radosne tchnienie poczułem. Przecież jednocząc się w Jedynym zbliżamy się bardziej niż w rozmowie. Modlitwa, największe zbliżenie dwóch osób na krańcach Świata, Polski i Rodzinnego Domu.

Donosy i Anonimy

Donosy i Anonimy, to szlachetne uczucie odwagi, które zamieniło się w ohydne tchórzostwo.

Niestety każdy sposób walki z donosami i anonimami, jest chyba skazany na niepowodzenie. Bo ukazując w donosach i anonimach, kłamstwo i oszustwo, nie jesteśmy w stanie, złapać tego co skłamał i oszukał.

Donosiciel i Anonim to taki tchórz, co własnego cienia się boi, więc ja się go bać nie będę, bo mój cień jest moim przyjacielem 🙂

Nie oddawać

Po pewnym SMS’ie od pewnej osoby, który dzisiaj otrzymałem, gorzko zapłakałem. Dlatego cytuję te piękne słowa ku kontemplacji. Proszę o nie komentowanie tego tekstu(!), lecz spokojne przeczytanie i rozważanie.

Na koniec zaś bądźcie wszyscy jednomyślni, współczujący, pełni braterskiej miłości, miłosierni, pokorni! Nie oddawajcie złem za zło ani złorzeczeniem za złorzeczenie! Przeciwnie zaś, błogosławcie! Do tego bowiem jesteście powołani, abyście odziedziczyli błogosławieństwo.

Kto bowiem chce miłować życie i oglądać dni szczęśliwe, niech wstrzyma język od złego i wargi – aby nie mówić podstępnie. Niech zaś odstąpi od złego, a czyni dobrze, niech szuka pokoju i niech idzie za nim. Oczy bowiem Pana na sprawiedliwych [są zwrócone], a Jego uszy na ich prośby; oblicze zaś Pana przeciwko tym, którzy źle czynią.

Kto zaś będzie wam szkodził, jeżeli gorliwi będziecie w czynieniu dobra? Ale jeżelibyście nawet coś wycierpieli dla sprawiedliwości, błogosławieni jesteście. Nie obawiajcie się zaś ich gróźb i nie dajcie się zaniepokoić! Pana zaś Chrystusa miejcie w sercach za Świętego i bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest. A z łagodnością i bojaźnią [Bożą] zachowujcie czyste sumienie, ażeby ci, którzy oczerniają wasze dobre postępowanie w Chrystusie, doznali zawstydzenia właśnie przez to, co wam oszczerczo zarzucają. Lepiej bowiem —
jeżeli taka wola Boża — cierpieć dobrze czyniąc, aniżeli czyniąc źle.

Dlaczego lubię śpiew?

Dlaczego lubię śpiew? Chyba także dlatego 🙂

Było w jednym klasztorze tylko trzech mnichów. Śpiewali tak źle, że nawet zyskali przydomek: “trzech ryczących mnichów”. Ale śpiewali gorliwie, mimo że byli już starzy. Pewnego dnia zmęczeni własnymi wyczynami kantorskimi, postanowili zatrudnić, profesjonalny chór. I było pięknie. Serca wiernych przepełniała radość, a kościół napełnił się wzniosłą i uroczystą atmosferą. Po liturgii, kiedy wierni poszli już do domów, mnisi odpoczywali radośni, że choć tym razem nie katowali Kościoła Bożego swymi głosami. Nagle usłyszeli głos Anioła Bożego: “Bracia, dziś Boże Narodzenie, czemu nie odprawiliście liturgii?” Odpowiedzieli: “Jak to, przecież była, tak piękna, chór śpiewał…” Anioł na to: “Ale myśmy w niebie nic nie usłyszeli…”

o.Tomasz Kwiecień OP
Pochwała ciała s.188-189