PM 2.1 Dlaczego?

Pełnia Modlitwy – Nauka o Modlitwie
2.1 Modlitwa chwalebna

Podstawowym zagadnieniem naszej wiary, od którego zależy wszystko, co się do naszego życia duchowego odnosi, jest zagadnienie celu, dla którego Bóg stworzył świat.

Dlaczego Bóg obdarzył moich rodziców miłością? Dlaczego Bóg dozwolił aby ich miłość znalazła spełnienie w moim poczęciu? Dlaczego Bóg chce abym ubogacał ziemię, moim codziennym życiem z jego wzlotami i upadkami?

Dlaczego Bóg tak bardzo mnie kocha i każdego człowieka, który jest wokół mnie?

“Pan światłem i zbawieniem moim…” Psalm 27(26)

PM 1.3 Modlitwa na wadze z pracą

Pełnia Modlitwy – Nauka o Modlitwie
1.3 Rola modlitwy w doskonałości chrześcijańskiej

Kto prawdziwie dąży do doskonałości synów Bożych, ten powinien umieć właściwie wymierzyć swym życiu stosunek miłości aktualnej do habitualnej – modlitwy do życia. Stosunek ten nie jest ten sam dla wszystkich; przeciwnie, jest on czymś nadzwyczaj indywidualnym i każdy sam musi go sobie wymierzyć. Nawet w życiu zakonnym, w którym modlitwa dużo więcej miejsca zajmuje niż w świecie, jest on bardzo rozmaity, zależnie od celów i właściwości poszczególnych rodzin zakonnych. […] Tym bardziej więc ludziom, żyjącym w świecie, nie można jakiejś jednej miary czy normy postawić, ale każdy musi ją sobie sam ustalić, biorąc pod uwagę obowiązki stanu, potrzeby duszy, trudności, jakie w życiu moralnym napotyka, i te szczególne natchnienia, które mu Pan Bóg daje.

Jak właściwie rozłożyć ciężar na wadze życia pomiędzy modlitwę i pracę tak, aby zawsze duchowe wnętrze odczuwało równowagę?

Każdy etap życia wymaga zadawania sobie pytania, o proporcje modlitwy i wykonywania obowiązków życia chrześcijańskiego. W dzieciństwie modlimy się do Bozi i bawimy się pod troskliwym okiem rodziców. W młodości zaczynamy poszukiwać Boga, pytamy, buntujemy się i odkrywamy, studiujemy naukę i przygotowujemy się do pracy. W wieku dojrzałym praca zaczyna przeważać szalę, coraz więcej obowiązków i coraz mniej czasu na modlitwę i rozmowę z Tatusiem (Abba).

Rekolekcje parafialne, osobiste, wspólnotowe – niezbędny czas badania na nowo, gdzie jestem w moich relacjach modlitwy i obowiązków? W moim odczuciu, prawdziwa modlitwa uczy pracy, a zaangażowana praca uczy modlitwy, dopełniając się wzajemnie.

Czy warto być jako “syn cieśli” – i z cierpliwości w pracy, czerpać mądrość wytrwałej modlitwy?

PM 1.2 Modlitwa czy praca

Pełnia Modlitwy – Nauka o Modlitwie
1.2 Rola modlitwy w doskonałości chrześcijańskiej

Zapewne, że wzięta w oderwaniu, modlitwa przedstawia wyższą formę miłości Bożej, tę, która u kresu życia w chwale wiecznej zapanuje niepodzielnie. A jednak w życiu doczesnym byłoby bardzo niebezpieczne zbyt wyłącznie na nią przesuwać punkt ciężkości życia chrześcijańskiego i jego doskonałości. Toteż i Zbawiciel, chcąc w krótkich słowach wyrazić to, co jest najistotniejszą oznaką miłości, nie modlitwę, ale zachowanie przykazań wysunął na plan pierwszy: Kto ma moje przykazania i zachowuje je, ten jest, który mnie miłuje (J 14, 21).
[…] Stąd np. wobec konfliktu między uczynkiem miłości bliźniego a modlitwą, ta ostatnia winna zawsze ustąpić, dla tej prostej racji, że z uczynku miłości bliźniego, np. nakarmienia głodnego, można aktem miłości uczynić coś równoważnego z modlitwą, samą zaś modlitwą nakarmić głodnego nie ma sposobu.

Są w życiu chwile, w których pojawia się jakby zachłanność modlitwy. Wtedy niejako świat i obecność ludzi wokół znika z pola widzenia. Modlitwa zaczyna jawić się jako coś lepszego od pracy, posługi i obowiązków życia chrześcijańskiego. Następstwem tego, jest porównywanie-wartościowanie modlitwy i życia chrześcijańskiego. W pewnym momencie modlitwa zaczyna niebezpiecznie przesłaniać, potrzeby człowieka znajdującego się obok.

Posługa miłości bliźniego jawi się jako wartość nadrzędna do modlitwy. Prowadzi ona niejako poprzez miłość widzialnego człowieka, do miłości niewidzialnego Boga. Można się jednak niebezpiecznie zatracić w tej posłudze, gubiąc zupełnie czas na modlitwę… i rzeczywiste dobro własnego wzrostu duchowego, umożliwiające dopiero pomoc bliźniemu.

Modlitwa czy posługa, każdorazowe dokonywanie wyboru z myślą o dobru człowieka stojącego obok?

PM 1.1 Modlitwa i praca

Pełnia Modlitwy – Nauka o Modlitwie
1.1 Rola modlitwy w doskonałości chrześcijańskiej

doskonałość chrześcijańska nie polega w swej istocie ani na modlitwie, ani na dobrym życiu, ale na miłości, której modlitwa i życie chrześcijańskie są podstawowymi przejawami. Od niej to zależy jej wartość wewnętrzna; bez niej człowiek przy największych pozorach doskonałości jest tylko, jak św. Paweł powiedział, ‘cymbałem brzmiącym’ (1 Kor 13, 1).

“Miłość cierpliwa jest” (1 Kor 13,4) – tak odczytuję słowa o.Woronieckiego o podążaniu ku doskonałości chrześcijańskiej. Cierpliwość prowadzi do miłości, z której wypływa modlitwa i dobre życie. Miłość w modlitwie, jest jakby kroczeniem prostymi drogami: Ojcze nasz…, Zdrowaś Mario…, Chwała Ojcu…. W tej prostocie, wzrasta cierpliwość modlitwy, świadomie zwracającej się ku Bogu.

Równocześnie z modlitwą podąża wypełnianie obowiązków, praca – czas spełniania woli Bożej. Cierpliwość codziennego zdążania do pracy, na przekór zniechęceniu i lenistwu. Najtrudniejsze pytanie jakie należałoby sobie postawić brzmi: Czy kocham moją pracę? Czy pragnę spełniać wolę Boża? Jakże trudne pytania, gdy coraz większe bezrobocie, zdaje się odbierać nadzieję na kroczenie drogą woli Bożej…

Droga do pracy – zaskakujące połączenie modlitwy porannej i myśli o przygotowaniu do pracy.

Co się stanie z doskonałością chrześcijańską gdy zabraknie modlitwy i pełnienia obowiązków?

PM 0. Pełnia Modlitwy

Drodzy Contemplatowicze,

tym listem rozpoczynam moje zamyślenia nad “Pełnią modlitwy” o.Jacka Woronieckiego OP. Jest to dla mnie pierwsze zetkniecie z mądrością tej księgi, jest to niejako kroczenie po kartach księgi ku “Pełni modlitwy”.

Bardzo proszę o uwagi, jeśli coś będziecie chcieli zmienić. Miłego czytania i owocnej refleksji.

Wstęp
O autorze i O autorze
O książce

Po książkę sięgałem z niejakim ociąganiem, zastanawiałem się, jak można mieć odwagę pisania o “Pełni modlitwy”. Przy czytaniu książek, ciągnięty niecierpliwością, z zasady pomijam lekturę wstępu. Tym razem, ciekawość wzięła górę. Zaintrygowało mnie, kim był o.Jacek, dlaczego podjął tak trudny temat? o.Marcin Andrzej Babraj OP tak opisał o.Jacka:

był człowiekiem głębokiej wiary, o której pisał, iż winna być wyrazem mocnego przekonania, że swą wartością przewyższa wszystko, cokolwiek świat i życie doczesne dać nam mogą

Zastanowiła mnie dwubiegunowość życia o.Jacka. Na jednym biegunie życia czas powołania, na drugim czas podsumowania.

Czas powołania i bezwarunkowe pójście za słowami “Masz być kapłanem”:

Rodzące się wątpliwości na temat powołania rozstrzygnął ojciec Honorat Koźmiński, kapucyn z Nowego Miasta, polecając w czasie spowiedzi: Masz być kapłanem. Za jego radą Adam Woroniecki po ukończeniu studiów przyrodniczych zapisał się na teologię, również we Fryburgu.

Czas podsumowania, jakże pokorne słowa, płynące z głębi modlitwy:

Późno ukochałem cię, kapłaństwo Chrystusowe, i dziś łzy przesłaniają mi oczy, gdy to piszę, a piszę ku przestrodze młodych, aby nie marudzili na drodze powołania, aby od pierwszej chwili umiłowali całą siłą duszy to święte znamię kapłaństwa, będące szczególnym udziałem w kapłaństwie Chrystusowym, dowodem największego zaufania, jakie Bóg może okazać człowiekowi

Słowa czasu podsumowania, stały się dla mnie szczególnie ważne. Jak ja, mogę wykorzystać dar “Pełni modlitwy”, dla ukochania i pełnego przeżycia mojego kapłaństwa świeckich?

Do dalszego kroczenia drogą odkrywców, zachęca mnie o.Jacek Salij słowami:

Z pewnością niejeden raz przerwiemy czytanie teoretycznej części tej książki, żeby po prostu zacząć się modlić. Kiedy bowiem czyta się taką teorię, serce wprost samo rwie się do modlitwy.