Przydałby się św. Jan Chrzciciel w polskiej polityce. Mówiący o prostowaniu ścieżek poprzez pracę nad własną życiową drogą. Albo drużyna “skoczków narciarskich” w tejże polityce, która osiągałaby poparcie wyborcze dzięki uczciwej i rzetelnej pracy.
Tak… a za oknem mróz…