Idąc do pracy spotkałem uśmiechniętego cierpieniem ułomności chłopca, podążającego z Matką do szkoły specjalnej. Usłyszałem jego słowa
Nie wiem co jest dobre i nie wiem co jest złe.
Jak mądre słowa wypowiedziało to dziecko, ta bezbronna kruszyna. Wypowiedział tą wielką troskę o podążanie właściwą drogą. On pomimo swojego ograniczenia umysłowego, chciałby poznać czym jest dobro, a czym jest zło. Tak, aby być zdolnym do dokonywania w życiu, samodzielnych i właściwych wyborów.
To dziecko w drodze do szkoły prowadziło medytację, a ja tak często marnuję czas na inne sprawy…