Niech nad naszym gniewem nie zachodzi słońce!

Niech nad naszym gniewem nie zachodzi słońce!

Czytam wspomnienie św. Augustyna o swojej Matce św. Monice, powstałe w innych czasach, w innej kulturze. W zdumiewający sposób, zgadzają się one z dzisiejszą potrzebą łagodzenia konfliktów, wynikających z błahych spraw i życiowego pośpiechu. Dzisiaj do poniższych zdań dodałbym tylko następujące słowa: mężowie skoro wysłuchaliście niegdyś umowy małżeńskiej powinniście wiedzieć, iż staliście się sługami swych żon.
św. Augustyn opisuje wspaniały sposób czynienia dobra przez św. Monikę, pośród gniewu (sposób zda się dzisiaj zapomniany).

Ona jednak wiedziała, że gniewnemu mężowi nie należy się sprzeciwiać ani czynem, ani nawet słowem. Jeśli gniewał się niesłusznie, czekała, aż się wykrzyczy i uspokoi, i wtedy mu dopiero wyjaśniała swoje postępowanie.
Wiele mężatek, których mężowie byli łagodniejszego niż on usposobienia, nieraz w gronie przyjaciółek skarżyło się na swoich mężczyzn; […] Moja matka wtedy, ganiąc ich uszczypliwość, jakby żartem, lecz w istocie poważnie, im mówiła, że skoro wysłuchały niegdyś umowy małżeńskiej powinny wiedzieć, iż stały się służebnicami swych mężów; niechże teraz, pamiętając o swej roli, nigdy się zuchwale im nie sprzeciwiają. […]
Teściową, którą początkowo zraziły do niej podszepty dziewcząt służebnych, tak sobie zjednała troskliwością, niezmiennym spokojem i łagodnością, że w końcu starsza pani sama poskarżyła się synowi na owe złe języki, które zakłócały dobre stosunki rodzinne między nią a synową.

(IX 9)

Zejdź na ziemię…

Anonim napisał wczoraj w komentarzu:

Zejdź na ziemię…

Jedyne co mi się z człowiekiem i ziemią kojarzy to: posłanie Archanioła Gabriela do Panny Maryi, narodzenie Pana Jezusa i śpiew chórów anielskich po Bożym Narodzeniu

Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli…

Jest nadzieja i ja pragnę tej CZYSTOŚCI!!!