Nie zabijaj!

Droga Matko, Drogi Ojcze Nie zabijaj! Nawet gdy lekarze, rodzina i politycy wmawiają Wam, że to jeszcze nie dziecko, że to jeszcze nie człowiek…

Wielki, nieżyjący już uczony genetyk, profesor Lejeune, na jednym z wykładów powiedział, że trudno mu zrozumieć, dlaczego kobiety na wsi, które hodują kury, nigdy nie boją się, że z jajka urodzi się krokodyl, tylko są pewne, że to będzie kurczak, a jak zajdą w ciążę z mężczyzną – z własnym mężem – to zdolne są uwierzyć, że to nie jest dziecko. A co?

Wanda Półtawska – Z prądem i pod prąd

Zabawa bez rozweselacza

Rozmawiając wczoraj wieczorem z Mamą wspominałem wszelkie zabawy, w jakich uczestniczyłem lub organizowałem w poznańskich czasach. Najbardziej rozbawiło mnie wspomnienie zabawy weselnej, zorganizowanej przez Agnieszkę i Marka dla przyjaciół z DA i muzyków. Wyśmienita zabawa, odlotowe balety, w szczególności tańce z rytmiczką Agnieszką żoną Darka. Chyba w ferworze szaleńczego tańca, dwa razy zlądowaliśmy na parkiecie 🙂
Jednak powód do śmiechu był jeszcze inny, otóż Marek N. i Kłos zaczęli się dopytywać znajomych:

Co Jarek pił, że się tak dobrze bawi?

. Późniejsza moja odpowiedź:

nic nie piłem

była dla nich niemiłym i wyraźnym zaskoczeniem. Bo jak to możliwe, aby tak poważny człowiek (czyli ja) mógł się bawić bez rozweselacza-zwanego alkoholem… Przecież bez rozweselacza powinien nadal być “poważnym-smutasem”…
Mam nadzieję, iż po ostatnim balu nikt nie zada mi pytania, co wypilem przed balem… A jeśli ktoś to pytanie zada, to pozostanie mi gorzko zapłakać i rzec:

zawsze dobrze się bawię w towarzystwie przyjaciół, bo to oni są moją radością, a nie jakaś ciecz procentowa wprowadzona do krwioobiegu


Radość Życia jest radością, alkohol jest namiastką stanu radości, choć niestety niektórym to wystarcza ;-(
Zupełnie czym innym jest delektowanie się napojami dla lepszego trawienia i smaku, do jedzenia i zabawy, kiedy stan radości był uprzedni. Radość Życia jest nieskończenie większa od radości rozweselacza!!!